Data: 2010-09-18 03:26:50
Temat: Re: Jak? Co? Dlaczego?
Od: Magdulińska <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-09-18 04:07, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
> grup dyskusyjnych:4c940a88$0$27038$6...@n...neostrad
a.pl...
>> W dniu 2010-09-18 02:37, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4c940874$0$21009$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> W dniu 2010-09-18 02:14, Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "Magdulińska" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:4c93f239$0$20999$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>> W dniu 2010-09-17 23:26, Paulinka pisze:
>>>>>>> malkontent pisze:
>>>>>>>>
>>>>>>>> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
>>>>>>>> news:i70jtl$8p9$1@news.onet.pl...
>>>>>>>> ..
>>>>>>>>> Ha! Stój i nie uciekaj mi teraz!
>>>>>>>>> Co to ma znaczyć- poddajesz się?
>>>>>>>>
>>>>>>>> oczywiście - od razu przyznaje Ci racje :-))
>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Tak całkiem poważnie zwróć proszę uwagę na kontekst: on tu
>>>>>>>>> najważniejszy: przychodzi ktoś do poradni, przecież po to,
>>>>>>>>> żeby naprawić a wręcz ratować swój związek- i uzyskuje poradę,
>>>>>>>>> po zastosowaniu której z całą pewnością nie dość, że się nie
>>>>>>>>> polepszy- to się pogorszy. A druga strona nie odbierze tego
>>>>>>>>> jako demonstracji- "patrz, co ja czuję"- tylko upewni się, że
>>>>>>>>> warto tamtą osobę zdradzać, bo przecież to tamta zdradza.
>>>>>>>>
>>>>>>>> no - nie bądź dzieckiem
>>>>>>>> oczywioście , że tak porada dla kogoś
>>>>>>>> z ulicy to szkodliwa głupota
>>>>>>>>
>>>>>>>> ale jak po wyczerpaniu wszystkich środków
>>>>>>>> brak dalszych pomysłów - to już nic
>>>>>>>> nie można posuć -
>>>>>>>>
>>>>>>>> choć gdy pewna szansa jeszcze jest
>>>>>>>> to czemu nie spróbowac ?
>>>>>>>
>>>>>>> A może ugryźć to tak : Zdradza, bo jest pewny, że zawsze ma
>>>>>>> gdzie wrócić, kiedy zdradzana osoba zachwieje tą pewnością, bo
>>>>>>> pokaże, że też może odejść do kogoś innego, to nastąpi
>>>>>>> otrzeźwienie?
>>>>>>> Tak BTW to nie jestem zwolennikiem klina klinem ;)
>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>> Zgadzam się z Tobą Paulinko.
>>>>>> Jeśli ktoś zdradził - nieważne z jakiego powodu - to dostaje kopa
>>>>>> w tyłek i niech spada na drzewko.
>>>>>> Prosta sprawa. Kto by chciał powrotu zdrajcy?! Ja bym się takim
>>>>>> brzydziła. Bllleeeee....
>>>>> Nie ma takiej możliwości, żeby to była wina tylko jednej strony.
>>>>> Poza tym- jeśli zdradził- i z całego serca żałuje- naprawdę byś
>>>>> nie chciała, żeby mu dać szansę?
>>>>>
>>>> Nie, nigdy w życiu.
>>>> Kto kocha szczerze - nie zdradza.
>>>> Żadnej szansy po zdradzie.
>>>> Spakowane manatki i wynocha.
>>>
>>> A dlaczego to zrobił? Oczywiście- to Twoja decyzja. IMO- jeśli
>>> miałby nastąpić powrót- to_wyłącznie_w_Prawdzie.
>>>
>> Ale ja nic nie wspominałam o zdradzie.
>> Mówiłam tylko teoretycznie. Co bym zrobiła, gdyby....
>> A jeśli ktoś już zdradził, to przecież skłamał... nie ma powrotu.
> Czy nigdy nie przebaczasz?
>
Przebaczam i to wiele.
Zdradę też bym pewnie wybaczyła, ale.... nie umiałabym już wtedy żyć
obok człowieka, który zdradził.
Czułabym do niego obrzydzenie, złość, żal.... a pewnie i nawet nienawiść....
|