Data: 2002-04-26 07:52:28
Temat: Re: Jak daleko siega medycyna.
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik kolorowa <v...@i...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:aaamv0$9kr$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> Ale dlaczego szczęśliwsze? Wydaje mi się, że w tym tkwi sedno. Może
dlatego,
> że my mu wmawiamy, że byłoby szczęśliwsze, może dlatego, że czuje się
> odizolowane? Więc może z tej strony należałoby zmieniać świat?
Yhmmmm.... Stańmy się bardzo tolerancyjni, zlikwidujmy wszelkie bariery, aby
wszystkie matki mogły sobie wybrać, jakie kalectwo ma dotknąć ich dziecko
:-)))
Tylko po cholerę całą ta medycyna i technika? Po co endoprotezy - wystarczy
przekonać społeczeństwo, żeby wszystkich, którzy ich potrzebują nosić na
barana. Po co zaawansowane operacje okulistyczne, kiedy po prostu możemy być
bardziej tolerancyjni dla niewidomych. Po co aparaty dla niesłyszących -
każdy może nauczyć się języka migowego. Po co leki na alergie - można
przecież w tolerancyjnym społeczeństwie smarkać na ulicę, jeśli akaurat
pyłki zaatakują nasze błony śluzowe. Po co w końcu sztuczne zastawki serca -
możemy się nauczyć pogodnie przyjmować cudzą i własną śmierć.
Monika
|