Data: 2005-11-30 22:00:14
Temat: Re: Jak glupi do sera
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:dmjvt0$mnv$03$1@news.t-online.com>
Ireneusz P. Zablocki <i...@t...de> pisze:
> Na pewnej liscie dyskusyjnej mowa byla wlasnie o przeprowadzkach. I
> tak od nitki do klebka poszlo o kopnieta przez tragarza firmy
> przeprowadzkowej mikrofalowke. Wywiazala sie dyskusja na temat
> "konia", ktory urzadzenie kopnal. Oto podsumowanie poszkodowanego:
> "[...] madry Polak po szkodzie. Kiedy rozmawiasz
> z firma, wszystkie konie maja ludzkie twarze oraz
> anielskie glosy. Moze w przyszlosci dzieki komputerom
> historia firmy bedzie sie wlokla za nia - bardzo
> chetnie spytalbym pare osob, ktore zamowily ich
> uslugi jak to poszlo, ale jak te osoby znalezc?
> Niestety w praktyce jestes w sytuacji klienta
> tej baby na targu: "a dobry ten ser?" "oj, zobaczy
> pan, nigdy w zyciu pan takiego nie jadl!". I potem
> odkrywasz, ze formalnie to baba miala racje."
> Autor sie Wam klania i przeze mnie prosi zapytac:
> ">PS. Za Twoja zgoda puszcze to na niusie
>>> kuchennym. Niech sie tez posmieja.
> Puszczaj, puszczaj, a jak mi powiesz jeszcze skad
> poszlo to "smianie sie jak glupi do sera" to bede
> wygrany na takiej wymianie."
Czy tylko ja nie mam pojęcia o "so chozi"?
--
PozdrawiaM
|