Data: 2007-04-11 16:09:31
Temat: Re: Jak mówić żeby zachęcić a nie zniechęcić
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Gocha"
>> Propozycja wyszła na serio, czy jedynie dla wywarcia nacisku na większą
>> pilność bliźniaków (rodziców)?
>>
> Propozycja wyszła niestety na serio, na dzieci w tym wieku raczej nie da
> się wywrzeć presji.
Zatem, niezależnie od braku zaufania do nauczycielki i poczucia, że szkoła
zostawiła Cię z problemem, potraktuj jej sugestię poważnie. I bez
'niestetów'.
Jest kilka sygnałów, że chłopcy zostali postawieni przed zadaniami, które
przekraczają ich możliwości. Jak pisała Siwa, nauczanie w klasach 1-3
nastawione jest na osiągnięcie sukcesu przez wszystkich uczniów, nawet leni.
Problemem może nie być lenistwo, złe nauczanie, Twój brak umiejętności
nakłonienia ich do pracy i poważnego traktowania obowiązków ale
niedojrzałość bliźniaków.
Te sygnały to niewykonane zadania, z którymi wracają do domu, brak wyraźnych
postępów, pomimo ciężkiej pracy jaką wykonujesz z nimi w domu i typ
zaleconych przez szkolnego pedagoga ćwiczeń.
IMO powinnaś odwiedzić poradnię psychologiczno-pedagogiczną (nikt tego nie
proponował?!), dokładnie przebadać chłopców i staranie rozważyć, co tam
usłyszysz. Jeżeli zaproponują powtarzanie klasy drugiej, to jesteś w
idealnej sytuacji - planujesz zmienić szkołę, nowi koledzy, brak porównań z
poprzednim okresem, same plusy.
Wiem, że najprzyjemniej byłoby uznać, że to wina złej, nastawionej na parcie
do przodu wychowawczyni, ale dobre samopoczucie jest mało istotne w
porównaniu ze znalezieniem źródła problemu i rowiązania go w najlepszy dla
Twoich synów sposób.
A, gdzieś po drodze warto przebadać przekaźniki: oczy i uczy. Zresztą w
poradni powinni podpowiedzieć jakie badania zrobić.
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
|