Data: 2004-10-14 20:13:40
Temat: Re: Jak oduczyć męża?
Od: "=sve@na=" <s...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
gsk wrote:
> A mo?e poprostu porozmawiaj z te?ciem albo tesciow?, ze te ich komentarze
> psuja mi?dzy wami (Tob? i m??em) stosunki i, ?e prosisz ich o tolerowanie
> waszego zdania. Ja mam te?cia marud?, któremu nic si? nie podoba co kupujemy
> i robimy i dosz?o do tego, ?e na z?o?ae mówi? mu, ?e wyrzuc? lampy, które w
> tamtym roku kupi?am, bo ju? mi si? nie podobaj?. Jego to strasznie dra?ni.
Pewnie problem w tym, ze nie zastosowalas sie do wlasnej rady udzielonej
przedpiscy. Pozwol, ze zacytuje:
"A mo?e poprostu porozmawiaj z te?ciem albo tesciow?, ze te ich
komentarze psuja mi?dzy wami (Tob? i m??em) stosunki i, ?e prosisz ich o
tolerowanie waszego zdania."
Ja sie ma "mowienie tesciowi na zlosc" do "porozmawiania z nim"? Byc
moze tak, jak caly ten wizerunek Twojej osoby, ktory nam usilujesz
wmowic - jaka to jests wspaniala, szczesliwa i optymizmu pelna - a tak
naprawde to rzeczywistosc skrzeczy i wyzlosliwia sie na tesciu.
> Ale najlepiej chcia?by, ?ebysmy mieli w domu tak jak on (raz w ?yciu kupione
> i na ca?e ?ycie) i o wszystko jego pytali. Kiedy? tak by?o, ze starsi byli
> autorytetem, a teraz nikt si? z ich zdaniem (w tych kwestiach) nie liczy.
Tak? Znow te ogolniki: nikt... Ty sie nie liczysz ze zdaniem ojca
Twojego meza, a to sie moze zemscic, bo ten czlowiek wychowal twojego
meza, wpoil mu pewne wartosci, i predzej czy pozniej wroci to
wyzlosliwianie sie rykoszetem. Do Ciebie wroci. Ale, co ja tam wiem, w
koncu to Ty twierdzisz, ze jest cudownie. Tylko co na to te miliony
glodujacych, te tysiace chorych, te tlumy bezrobotnych? Fatamorgana ?
> St?d chyba te ich negacje, zreszt? kiedy? mieli wp?yw na syna teraz pewnie
> nie i to ich najbardziej boli.
Pytalas ich? Rozmawialas z nimi? Spojrzalas na nich jak na ludzi? Smiem
watpic.
--
sveana
|