Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!newsfeed.tpinternet.
pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "lxaga" <l...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Jak się zachować?
Date: Fri, 7 Jun 2002 19:16:10 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 32
Message-ID: <adqpk7$c6h$1@news.tpi.pl>
References: <ado287$dif$1@news.tpi.pl> <adpo6n$gh0$1@korweta.task.gda.pl>
NNTP-Posting-Host: pa13.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1023470025 12497 213.76.44.13 (7 Jun 2002 17:13:45 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 7 Jun 2002 17:13:45 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6600
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6600
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:14430
Ukryj nagłówki
Dziękuje wszystkim za odzew. Tak właściwie nie bardzo mam z kim o tym
pogadać, więc cieszą mnie Waszę opinie. Wiem że żadnej konkretnej rady nie
dostanę ale ...
Jak piszą co niektórzy powinienem z nią porozmawiać ustalić wspólne żale ,
pretensje i swoje potrzeby. Już to robiliśmy i to kilkukrotnie. Nawet
spisywaliśmy na kartce, każdy miał trzymać się zasad i możecie wierzyć lub
nie ale to żona pierwsza łamała te zasady. Nie mówię że jestem bez winy, ale
ona jest starasznie .. roszczeniowa jeśli uzyłem dobrego określenia, uważa
że wszystko ( w sensie materialnym i duchowym ) należy jej się z faktu bycia
moją żoną, tzn. niewiele oferując wiele oczekuje. Ale oczywiście to moja
opinia i nie do końca obiektywna (choc w części poparta opinią znajomych).
I fakt, jednym z jej zarzutów jest to że poświęcam jej za mało czasu i
uwagi. Twierdzi że dla znajomych czy dla pracy mogę zrobić wszystko dla
niej nic nie daję. Częściowo się do tego przyznaję tzn. że spędzam dużo
czasu w pracy ( ale w końcu musze pracować a nie potrafię robić na pół
gwizdka ) że robię przysługi znajomym. A wiem że ją to drażni potrafi to
innym wypomnieć że im poświęcałem swój czas. Ale z drugiej strony wiele
czasu i uwagi poświęcam córce, a i z nią przebywam sporo czasu ( i żeby nie
było czepiania to oprócz tego że przebywam ( przebywałem ) to min.
rozmawialiśmy oglądaliśmy razem filmy czy chodziliśmy na spacery).
Czy ją kocham? Właściwie chyba nie, jestem z nią związany wiele nas łączy i
być może gdyby nie te wydarzenia mogło by być fajnie i uczucie by powróciło.
Ale ja nie potrafię poradzić sobie z jej atakami agresji, to mi przeszkadza
i po takim czymś, po wzajemnym wyzywaniu trudno mówić o kochaniu. A ja z
koleji pamiętam urazy i ciężko mi wybaczać.
Jest to z jednej strony tragiczne a z drugiej śmieszne jak dwoje dorosłych
ludzi robi z siebie idiotów.
Ale i tak nadal nie wiem co mam robić.
Lxaga
|