Data: 2002-06-08 07:36:48
Temat: Re: Jak się zachować?
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj,
kiedy czytam Twoj post, to tak jakbym czytal swoje mysli z przed jakiegoś
czasu, ten ciągly niedosyt rozumiem. Potem to tak bardzo boli, człowiek nic
nie może zrobić dobrze, bo ZAWSZE jest za mało, albo innym dało się coś co
zmniejszyło czas dal niej.
Ona to robi ze strachu !!!!
Że Cie straci, no i to się dokonuje pomału, zatruwa Ci życie i radość. Na
razie walczysz. Wiesz ja też mialem fazę, życia dla dzieci. Zbudowalem sobie
własny świat, wkótrym bylem szczęsliwy, ale tak się moim zdnianiem nie da.
Dzieci też na tym cierpią .
Wiem, że to trudne, ale kiedy zostaniesz nie zmienjac nic bedzie Ci coraz
trudniej. Skoro chcesz zostac, skoro nie myslisz o zdradzie to znaczy że ją
jeszcze kochasz wiec dzialaj.
Mów prosto i jasno : "Nie rób tak bo mnie stracisz" - my tez spisywalismy
kartki któe potem z jakieś durnych powodów trafiały do kosza.
Nie daj sie wyprowadzićz równowagi, gdy krzyczy nie krzycz tylko wychodź,
nie daj sie sprowokować tylko spokojnie mów: "robisz źle " i jesli ci cięzko
po porstu wyjdź. Potem kiedy wrócisz przedyskutuj to spokojnie.
Nie mozesz wzmacniać mehanizmu, że kiedy ona krzyczy coś zyskuje.
Skoro ją kochałes to musi być tego warta.
Może ona musi zmienic coś w swoim zyciu (czy nie za dużo siedzi w domu?)
Na koniec u nas doszło znacznie dalej , bardziej bolało.
Ale dzis jestesmy świergotki
Czego i wam życzę.
Jacek
|