Data: 2002-04-07 13:41:03
Temat: Re: Jak sięzachować?
Od: Artur Drzewiecki <d...@p...bez.onet.spamu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Nieprawda. Zdrada to jest parę lub dużo niemiłych chwil dla kochającej
>osoby. Za zdradę można uważać np. to, co mąż zgotował Karolinie z postu o
>myzogynizmie nawet, gdyby z nikim nie poszedł do łóżka. Zdradą jest bicie
>partnerki, poniżanie, okradzenie jej, itp. słowem - świadomie, podstępnie
>wyrządzona krzywda. Spędzenie paru miłych chwil w łóżku z inną osobą żadną
>zdradą nie jest :).
Jak dla kogo - dla mnie jest i nic to nie zmieni.
Ale cóż - jeśli bycie zwolennikiem wierności ma zostać nazwane
"kołtuństwem", "dulszczyzną" etc., to te określenia stają się
komplementami.
>Z takimi poglądami Huberta na pewno nie! Jego ostatnia wypowiedż dowodzi, że
>On już ten "związek" zniszczył, zanim na dobre się zaczął - z kołtuństwa,
>lenistwa, wypaczonych, rodem z lamusa konserwatywnych poglądów na kontakty z
>płcia przeciwną.
O la, la - co za komunały z lat 1960 i 1970.:-)))
W kontekście twego ostatniego zdania z tekstu o zdradzie Hubert powinien
tylko podziękować za komplementy.:-)))
>Oliwę to można co najwyżej wlać na patelnię i placki ziemniaczane na niej
>umażyć. Po prostu trzeba wiedzieć, czego chce się od płci przeciwnej i
>obracać się w środowisku o zblizonych poglądach.
Owszem i dotyczy to również tamtej panienki.:-)))
--
Politycznie niepoprawny Artur Drzewiecki
Jeśli chcesz wysłać mi list, usuń słowa "bez." i "spamu." z mego adresu w nagłówku.
|