Data: 2004-05-11 12:34:40
Temat: Re: Jak sobie kobiety radza
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Kania" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:c7q7ir$og8$1@news.onet.pl...
> Jasne :) Tylko, ze w wieku 4-6 lat zaczyna odkrywac przyjemnosc z zabaw z
> rowiesnikami i wtedy mama schodzi na dalszy plan, przynajmniej w godzinach,
> gdy rowiesnicy sa osiagalni. Mam o tyle komfort, ze moge dosc czesto
> pracowac w domu (zaleta wolnego zawodu). Myslisz, ze Mloda wtedy siedzi ze
> mna? A skad! Wychodzi na plac zabaw i bawi sie z innymi dziecmi, ciezko ja
> do domu na obiad zwabic.
szczerze powiedziawszy to nie wiem ile twoja mala ma lat:)
> OK, zrozumiec to jedno, zbudowac uczucie, to cos innego. Asmira niewiele
> poradzi na to, ze dla niej mama jest obcym czlowiekiem. Juz jest na to za
> pozno.
oczywiscie. i ja wcale nie mowie, ze asmira ma kochac matke.
ale zrozumiec- wtedy inaczej sie do sparwy podejdzie, bez
tych negatywnych uczuc.
> > dokladnie tak. ale asmira jest teraz dorosla, a mentalnosc
> > ma dalej dziecka.
>
> Nie, ona ma mentalnosc osoby doroslej, skrzywdzonej. Tak jak opisalam. U
> jednych konczy sie to brakiem zwiazku emocjonalnego z rodzicem u innych z
> fanatyczna miloscia. Asmira nie nawiazala nici uczucia, a jesli nawet, to
> byla to tak cienka nic, ze z czasem zniknela.
ma mentalnosc osoby skrzywdzonej w dziecinswie, bez checi
zrozumienia przyczyny tego stanu rzeczy. a ta chec jest juz
cecha osoby doroslej.
> > wlasnie to staram ci sie wytlumaczyc odnosnie
> > twojego dziecka. nie wiesz czy ten czas z mala
> > jest dla niej wystarczajacy.
>
> Wiesz, po dziecku takie rzeczy widac. Mloda (z racji sytuacji rodzinnej)
> jest pod opieka psychologa. Nie ma z nia zadnych problemow. Jest otwarta
> wesola. Zostaje na 3 dni w tygodniu z moim TZ. W tym czasie nie teskni, ale
> mysle, ze tutaj duze znaczenie ma fakt, ze ja zaczelam studia, gdy ona miala
> 3-4 miesiace. Wiec ZAWSZE wyjezdzalam.
moze. najlepiej zapytac tego psychologa.
> Poza tym, ja sie od niej nie oganiam i nie jestem wiecznie zapracowana.
masz to szczescie.
> Mloda wie, ze po powrocie z przedszkola jest nasz czas wspolny. Wie, ze
> wyjezdzamy wspolnie (we trojke) w gory czy nad morze. MA wspomnienia, w
> ktorych jestem glowna postacia.
moze matka asmiry na to nie mogla sobie pozwolic, nie mogla
wziac urlopu, nie mieli pieniedzy dla kilku dzieci itp itd
>
> Asmira nie ma takich wspomnien. Z tego co opisala, jej mama w jej
> wspomnieniach to osoba, ktorej praktycznie nie ma.
ma wspomnienia z rodzina. byz moze matka fizycznie byla
wycieta, praca, kikaktornym mecierzynswtem itp i
nie miala sily a i niekiedy cierpliwosci.
zobacz na p.dzieci starsze i post "jestem wyrodna matka"
> Informatyka (tuz przed obrona - inzynier) i 3 rok psychologii informatyki i
> komunikacji.
sa to dzienne studia?
>
> Pracuje jako informatyk oraz dzef projektow (nie tylko informatycznych).
> Mieszkam w Krakowie, jedna uczelnie mam w Bielsku-Bialej, druga w Warszawie.
najwyrazniej nie sa to absorbujaco czasowo studia.
ja studiowalam stomatologie, i zajecia mielismy
calymi dniami codziennie. nie bylo czasu nawet nauczyc sie
na te zajecia, a co dopiero studiowac. dlatego
imo jesli mozesz sobie na to pozwiloc, to po prostu sie da.
> > nie kazdy tez czlowiek tak samo "pada na pysk".
> > po prostu chce powiedziec, iz zmeczenie nie liczy sie
> > na ilosc.
>
> Moze, dla mnie padanie na pysk oznacza, ze bez godzinnej drzemki sie nie
> obejdzie, a po tej drzemce obowiazkowy redbull i dalej do roboty.
moze matka asmiry nie mogla sobie pozwolic na ta godzinna
drzeke nawet.
>
> > chyba zartujesz! pierwszy przyklad z brzegu- sw mikolaj.
>
> Sw. Mikolaj pojawia sie RAZ W ROKU.
to nie ma nic do rzeczy.
>jest elementem rytualu. Dziecko wie, ze
> przynosi prezenty i ten prezent, ktorego mozna dotknac, powachac, powaic
> sie, sprawia, ze staje sie on realna osoba. Z tym, ze jest to osoba. Praca
> jest zjawiskiem NIEMATERIALNYM...
ja wierzylam w Mikolaja, ktory nie byl materialny-byl
duchem. dzieci wierza w zjawiska niematerialne, i nie musza
tego zobaczyc. my tez wierzymy (ci co wierza)- w Boga.
dlatego dziecko WCALE NIE musi zobaczyc pracy, zeby wiedziec
ze sie w niej pracuje, i maamy wtedy nie ma w domu.
pokazanie dziecku budynku NIC nie zmieni.
> dlatego dziecko musi zobaczyc to miejsce,
> zobaczyc mame 'w akcji' wtedy staje sie to dla niego realne.
imo zupelnie nie nie musi.
> Jesli czujesz do kogos niechec, to wyciagasz pomocna dlon? Toz to naturalna
> reakcja obronna, ze unika sie ludzi, za ktorymi sie nie przepada.
mnie na szczescie uczono jeszcze wybaczania, wspolczucia, zrozumienia. i to
umiem wykorzystac.
> > i imo ta niechec jest spowodowana egozistycznym
> > podejsciem do matki.
>
> A dziwisz sie? Dziecko JEST egoista. Jesli matka nie zaspokaja jego potrzeb,
> to sama powoduje, ze dziecko postrzega ja w taki a nie inny sposob. A jesli
> nikt tego nie zmieni, to taki sposob widzenia rodzica juz zostaje.
dlatego napisalam tak
"zapewne
juz jestes dorosla, a zachowujesz sie jak dziecko"
> Stad sie biora mezczyzni, ktorzy nie umieja sie wyprowadzic spod kurateli
> mamusi, sa kobiety, dla ktorych matka jest idealem i sa osoby, takie jak ja,
> dla ktorych mama jest. Po prostu, bez glebszych podtekstow. Tak zostalam
> nauczona postrzegac ja w dziecinstwie. Wiem, ze moze ona nie umiala
> wykrzesac wobec mnie cieplejszych uczuc albo nie chciala. Co nie zmienia
> faktu, ze ja nie jestem z nia silnie zwiazana.
>
> I nie jest to wynik infantylizmu, tylko przeszlych doswiadczen.
to jest wynik doswiadczen, ktore bedac juz dorosla mozna
zweryfikowac w inny sposob, anizlei dziecinne uczucia.
iwon(k)a
>
> Kania
>
>
|