Data: 2001-07-06 13:50:39
Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: "poranna mgła" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Duch" <a...@p...onet.pl> napisał
> Prawda, ale to jest nie do zrobienia w praktyce.
> Jesli tu, na grupie pojawiaja sie ludzie,
> ktorzy zdaja sobie sprawe ze maja problemy,
> chca sie "leczyc", a nie sa kryminalistami
> i mimo to narzekaja ze nikt im nie potrafi pomoc
> np. byli u kilku terapeutow...
> Bo okazuje sie "wyleczyc sie" to rzecz bardzo trudna,
> nawet dla chcacego.
To bardzo zle swiadczy o tych terapeutach. Piszac o ludzkich psychologach
mialam na mysli przede wszystkim ludzi zyczliwych innym, zaangazowanym w
problem 'pacjenta' i chcacych pomoc, nie ograniczajacych sie tylko do
konwencjonalnych metod opisanych w podrecznikach akademickich.
> ...to jak tu "wyleczyc" "przestepce",
> ktory nawet nie chce byc leczonym, a jego problemy sa
> 3 razy wieksze?
> Trzeba by skierowac do tego bardzo duze srodki...
> a efekt... bedzie pewnie mizerny...
Ok. Tylko dlaczego nie chca byc leczeni?.
.... gdzies kiedys wyczytalam cos takiego:
"Pytajacy:
Jesli czlowiekowi cos w zyciu nie wyszlo, poniosl kleske, czy to oznacza, ze
stracil on jakis okres ze swego zycia?
Odpowiadajacy:
Jesli tego jeszcze nie dostrzegles to juz niedlugo uswiadomisz sobie z cala
sila, ze zadna sekunda z zycia Twego czy innej osoby nie jest stracona. Ze
nikt sie nie myli w tym co robi, ze kazdy ma racje cokolwiek by mowil i
robil, nawet jesli nasza ocena jest inna. Tobie sie moze wydawac w danej
chwili, ze wiesz, co jest dla kogos dobre, ale tak naprawde dobre dla
tamtego czlowieka jest to, co on wlasnie w tej chwili ma i jaki jest. To
jest mu potrzebne do rozwoju."
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
|