Data: 2001-07-06 14:48:28
Temat: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Od: pk <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Valérie wrote:
>
> ciekawość mnie źre i Wasze zdanie zdanie na ów temat
I po co sie gryziesz ? :)
> poznać bym chciała-
> bo czy daje skutki resocjalizacja widać po wylęgarniach złoczyńców w
> Polsce - czytaj poprawczaki. Kiedyś w której Wprostce stwierdzono, że te
> wszystkie resocjalizacyjne założenia można sobie nie powiem gdzie wsadzić...
> A ja nie jestem tego do końca pewna ... bo np.biorąc pod uwagę
> niepełnoletnich - gdyby obniżyć próg lat 18 i gdyby taki małolat odpowiadał
> wobec prawa jako pelnoprawny dorosły i wtedy zacząć go resocjaliozować ...
Dobrze ale coz to daje wobec faktu ogromnej nieskutecznosci wymiaru
sprawiedliwosci. By kogos resocjalizowac nalezy go najpierw ujac i
osadzic a jak to u nas wyglada? Ale to troche nie na temat. Choc nie do
konca - najlepsza forme resocjalizacji widzialbym jednak w uswiadomieniu
przestepcy o tym ze w 95% zostanie schwytany, w obudzeniu w nim
odpowiedzialnosci za swoje czyny. Banalem jest ze surowosc kary powinna
byc adekwatna do popelnionego czynu. Jesli gwalcicielowi jest latwiej
sie wykaraskac z biurokratycznej nieudolnosci wymiarow scigania niz
uczestnikowi kolizji drogowej to cos chyba jest nie tak.
> ale resocjalizować po nowemu, czyli wogóle stworzyć inne kryteria tejże
> resocjalizacji - jakie też nie wiem
Czyli ?
Dla mnie rownorzedne znaczenie ma sposob resocjalizacji jak osobowosc i
kwalifikacje resocjalizujacych. Resocjalizoatorem nie moze chyba byc
czlowiek slaby i niestabilny emocjonalnie, tak jak chyba psychiatra nie
powinien byc czlowiek o wrazliwosci luksusowej prostytutki, albo
ksiedzem osoba o etyce alfonsa. Istotne jest dla mnie tez uswiadomienie
sobie z kim mamy do czynienia - z przestepca, a kim jest przestepca?...
To najczesciej czlowiek twardy , bezkompromisowy, przyzwyczajony do
zycia w duzym napieciu. Ale niekoniecznie. Trzeba by wiec roznicowac
pzestepcow, umiejetnie i rozwaznie poniewaz wiadomo ze chaotyczne
mieszanie ich w celach dla tych mniej zdegenerowanych nie wrozy nic
dobrego.
> A może najlepszą resocjalizacją jest metoda burmistrza z Atlanty -
> stworzenie obozu pracy - więzienia ,w którym "podopieczni" cięzko na swoje
> utrzymanie pracować muszą i o wygodach wszelakich typu telewizorek i komórka
> zapomnieć mogą , ciekawe, że ilość przestępstw w stanie gwałtownie spadła...
To chyba wcale nie jest taki zly pomysl. Surowosc zycia i programowanie
przestepcy ze nic nie ma za darmo, polaczone z nadzorem wykwalifikowanej
i dobrze oplacanej kadry sluzb wieziennych byloby pewnie czyms wartym
zastanowienia w tej kwesii. A kolejna rzecz to motywacja - po jaka
cholere oni sie maja resocjalizowac skoro chocby na glowie staneli ze
swoja przeszlooscia pracy i tak nie znajda. I wkrotce wroca do jedynej
rzeczy ktora potrafia.
pozdrawiam
pk
------------------------------------
ps do Valérie
I co afirmujesz troszeczke? Naprawde warto :)))
|