From: "Rinaldo" <r...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <9i3spm$7mj$1@zeus.polsl.gliwice.pl> <3b4577a3$1@news.vogel.pl>
<3...@n...vogel.pl> <9i583m$5qn$3@news.tpi.pl>
Subject: Re: Jak to jest z tą resocjalizacją
Date: Fri, 6 Jul 2001 23:50:43 +0200
Lines: 44
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2462.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2462.0000
NNTP-Posting-Host: dial93.wroclaw.dialog.net.pl
X-Original-NNTP-Posting-Host: dial93.wroclaw.dialog.net.pl
Message-ID: <3...@n...vogel.pl>
X-Trace: news.vogel.pl 994456467 dial93.wroclaw.dialog.net.pl (6 Jul 2001 23:54:27
+0200)
X-Complaints-To: U...@n...vogel.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.internetia.pl!news.tpi.pl!news.vogel.p
l!nnrp
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:91216
Ukryj nagłówki
"Dorrit" <z...@c...com.pl> wrote in message
news:9i583m$5qn$3@news.tpi.pl...
> Nie pleć poranna wilgoci. Dorosłego człowieka nie można zmienić ani
> wychować.
Mozna. Ale trzeba to robic umiejetnie. Nie da sie juz ladowac do glowy
nowych wzorcow i postaw moralnych, mozna jednak wplywac (jesli sie potrafi)
na otoczenie delikwenta. Zmiana otopczenia jest moim zdaniem rownowazna
calkowiecie zmianie psychiki, gdyz to co czlowiek oglada w swiecie
zewnetrznym (to, co pierwsze w nim postrzega) jest pochodna stanu jego
swiadmosci, ale tez jest i ODWROTNIE: zmiana otoczenie powoduje zmiany w
swiadomosci!
>On przyniósł na świat swój los zapisany nie tyle w gwiazdach - jak
> kiedyś wierzono - tylko w genach, i będzie go realizował ze wszystkich
> sił, wbrew szczytnym hasełkom, które mu ktoś / rodzina, szkoła / tu i
ówdzie
> pragnie wcisnąć po drodze.
Zatem traktujesz troche czlowieka jak automat, albo przyslowiowa malpe.
Wszystko ma w genach i bidak ani zipnie. Najlepiej jest zwalic wszystko na
geny.
Uwazam, ze oprocz genow (oczywiscvie bardzo waznych) olbrzymie znaczenie
maja pierwsze lata zycia dziecka. Wowczas mozna bowiem wszystko
przeprogramowac w czlowieku.
> Nie z własnej winy? A z czyjej??? I w ogóle co to za porównianie,
człowieka
> kalekiego, który został przez los skrzywdzony, z bandytą, ktory krzywdzi
> innych i sam wybiera taka drogę życiową. Bowiem niezależnie od tego jak
Teraz zwatpilem zupelnie w to, ze jestes psychologiem. Dlaczego cala wine
zwalasz na nich?
Jesli uwazasz, ze brak milosci, brak czasu dla dzieci, brak serca dla nich -
nie wytwarza z dzieciach odruchu sprzeciwu, buntu, wewnetrznego krzyku o to,
by byc zauwazonym, nawet za cene wejscia na sciezke przestepstwa - jesli
tego nie rozumiesz - to jaki z ciebie psycholog?
Rinaldo
|