Data: 2016-03-14 12:00:36
Temat: Re: Jak usmażyć amerykańskiego steka
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pani Basia napisała:
>> Co ciekawe, Dusza ta kilka tygodni wcześniej taką sama akcję prowadziła
>> na grupie ogrodowej. Nic o tej Duszy nie wiem, nie przypominam sobie
>> by mi się wcześniej ukazywała.
>
> Aha, myślałam, że to ta ŻD z Sevres, która przyrzepia się na-gminnie
> i namolnie.
Nie, to przyrzepianie było całkiem inne. Ze względów wcześniej opisanych
bardziej zabawne niż żałosne.
>> Takie rozwiązanie zagadki mojego szczypiorku jest bardzo możliwe.
>> Ale od razu powstaje zagadka nowa (horror vacui) -- okolicznych
>> lasów szczypiorek nie porasta, więc jakże ta dzikość w mym ogrodzie
>> się pojawiła?
>
> Kto go tam wie. A może to oswojony zdziczał? Niektóre tulipany
> i narcyzy tak mają, ze wracają po latach do formy wyjściowej.
Mój znajomy zajmował się badaniami genomu zbóż. Wysiewał na instytutowych
poletkach każde ziarenko osobno, a gdy kłosy się zawiązały, izolował je
pończochą czy inną siateczką od otoczenia, by nastąpiło samozapylenie.
Po wielu cyklach takiej hodowli ziarenkom chleba naszego powszedniego
tak odwalało, jak starej hrabinie po latach chowu wsobnego i kiszenia
się we własnym grajdołku. Z recesywnych cech na powrót składały się
trawy przypominające formy wyjściowe.
Szczypiorek, jeśli się u mnie mnoży, to raczej wegetatywnie. Więc gdyby
coś by miało z nim nastąpić, mechanizm musiałby być inny. Poza tym nie
wygląda na narcyza ten druh nasz szczery.
>> O tej porze roku kwitną w nich szafirki. Takie jak nasze ogrodowe,
>> tyle że dzikie. W tym przypadku dzikość jest chyba względna -- sądzę,
>> że jedne i drugie są dokładnie tym samym.
>
> I kosaćce, i tulipany, i kolorowe anemony, i drobne, upojnie pachnące
> narcyzy... tyle, że to na łąkach, a nie w lasach. Ech, rozmarzyłam się
> o ucieczce na Południe.
Tga za Yug. Czyli "Tęsknota za Południem". Bułgarzy z Macedończykami
zdaje się wciąż wiodą spór o Konstantina Miladinova, autora poematu,
po której stronie go zapisać. Zgoda jest natomiast co do tego, że
to Poemat Ważny. Wiem, że to nie rozwiąże wszystkich problemów, ale
można przeczytać. A przynajmniej spróbować.
--
Jarek
|