« poprzedni wątek | następny wątek » |
451. Data: 2015-02-20 09:25:22
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?W dniu 2015-02-19 o 23:41, Trefniś pisze:
> W dniu .02.2015 o 22:10 FEniks <x...@p...fm> pisze:
>
>
>>> Nie mam jednak tam wytłumaczone dlaczego autorka nie zaleca
>>> mrożenia wędlin... Czy Ty znasz przyczynę?
>>
>> Bo te nie są poddawane obróbce termicznej przed spożyciem.
>
> A podobno wszystko to wiedział, nawet bez czytania tego banału, który
> mu podlinkowałem...
> Pszemol...
>
> Ja apeluję - zanim zaczniecie polemizować, pomyślcie!
> Tę grupę czyta wiele osób!
> Dziedzina _bezpieczeństwa_ pożywienia jest skrajnie ważna.
> Proszę nie propagować swoich przemyśleń, jeśli one nie są 100% pewne.
> Siebie i swoje rodziny możecie truć do woli, ale tu ktoś może ciężko
> zapłacić!
I jeszcze jedno. W tych zaleceniach, które linkowałeś, można przeczytać
m.in.:
"Dla bezpieczeństwa nie mroź wędlin, zwłaszcza pasztetu, metki,
salcesonu, galaret, ani wyrobówgarmażeryjnych np. sałatek".
Wielokrotnie na tej grupie XL pisała o mrożeniu swoich galaret mięsnych
i pasztetów (o tortach itd. nie wspomnę). I jakoś jest żywym przykładem
na to, że te zalecenia są przesadzone. Chociaż fakt, czasem zdaje się,
że jakimś jadem zatruta. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
452. Data: 2015-02-20 10:44:43
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?Trefniś wrote:
> W dniu .02.2015 o 13:45 krys <k...@p...onet.pl> pisze:
>
>> Trefniś wrote:
>>
>
> (...)
>>>> Zdecydowanie później. Za współczesnej komuny. Przy okazji poszukam w
>>>> zamrażarach z ciekawości.
>>>
>>> Raczej nie kupuj :)
>>
>> No weź, ja se tylko poogladam, czy jeszcze jest.
>
> To mielone w białym papierku? Chyba termin przydatności minął...
> :)
W ogóle mielone w kostkach. Ciekawość pierwszy stopień do piekła;-)
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
453. Data: 2015-02-20 10:46:36
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?Pszemol wrote:
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:54e5dae1$0$2192$65785112@news.neostrada.pl...
>>> Oczywiście u mnie też wyłącznie w domu mielone z kawałka, który
>>> wybierzemy
>>> w sklepie.
>>> Opcja "proszę zmielić mi ten kawałek" też nie jest najlepsza - po każdym
>>> mieleniu w sklepie maszynki nie myją...
>>
>> Sera krojonego w sklepie też nie kupuję z powodów j.w.
>
> Dobrze robisz
> - Twój edamski mógłby być zakażony krojoną wcześniej goudą!
Wiesz, goudą jak goudą, ale poledwicą sopocką albo inszym schabem...
Ja nie mam na mysli marketu z wielkim po horyzont stoiskiem z serami;-)
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
454. Data: 2015-02-20 11:05:28
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?W dniu .02.2015 o 00:16 XL <i...@g...pl> pisze:
(...)
> Dodam tylko, że laseczka jadu kiełbasianego wytwarza przetrwalniki, czyli
> formy szczególnie wytrzymałe na temperaturę i inne niekorzystne warunki.
> Przetrwalniki te są wszechobecne - sa w glebie, z gleby z wiatrem dostają
> się do powietrza (unioszą się z kurzem) i do wody. Dlatego nie ma przed
> nimi ucieczki w warunkach sklepowych/domowych.
> W mięsie zwierząt rzeźnych (wewnątrz mięśni) ich nie ma, bo mięso
> zdrowych
> zwierząt jest bakteriologicznie czyste - ale tylko dopóki mięsień nie
> zostanie naruszony (przez rozbiór tuszy, krojenie, mielenie) i nie ma
> przeproś, w momencie naruszenia męśnia one tam już się dostają i w temp.
> pokojowej zaczyna się lawinowe namnażanie form żywych. Dlatego tak ważne
> jest zachowanie łańcucha chłodniczego dla mięsa oraz szybka jego
> przeróbka
> po przerwaniu tegoż łańcucha.
>
> UWAGA:
> Ponowne zamrażanie jest _szczególnie_ groźne - komórki mięsa uszkodzone
> przez pierwsze mrożenie (zamarznięta woda zwiększa obj. i rozsadza je) po
> rozmrożeniu od razu są zainfekowane laseczkami jadu kiełbasianego, a po
> powtórnym mrożeniu/rozmrożeniu od razu są opanowywane przez namnożone
> bakterie dokładnie w całej swojej objętości, ponieważ są uszkodzone już
> przed infekcją. Infekcja ta z uwagi na silne uszkodzenie komórekn
> następuje
> wtedy szczególnie łatwo i szybko. Jesli do tego dołączyć nieprawidłowe
> przyrządzanie (a raczej tak będzie, bo zwykłe gotowanie nie zabija
> przetrwalników), a następnie nieprawidłowe przechowywanie/konserwacje, to
> mamy pewność katastrofy.
Dodam (powtórzę) tylko, że oprócz laseczek/przetrwalników, zarażony
produkt jest skażony toksynami jadu kiełbasianego. Żeby te toksyny
rozłożyć, konieczne byłoby podgrzanie potrawy do 1000 st. C (tysiąca!) w
czasie 20 minut.
Normalnie myślimy tak - "ugotuję/upiekę, to już bezpieczne, wszystkie
żyjątka wybiję".
A to jak widać, dla jadu kiełbasianego nieprawda!
>
>
> Z przerażeniem czytam, jak ludzie w internecie opisują swoje "konserwy"
> mięsne na wyjazdy - piszą tam nagminnie, że niepotrzebne jest 3-krotne
> sterylizowanie słoi, wystarczy raz lub dwa! Skóra cierpnie.
> Ja sama często robię konserwy mięsne, jednakże sterylizuję słoje 3 razy w
> odst. 24 h, a i to czynię dłużej, niż jest zalecane - nawet najmniejsze
> słoiki sterylizuję 3 razy po 1 godzinie.
Tzw. tyndalizacja:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tyndalizacja
Jeśli komuś źródło wydaje się zbyt banalne - niech sam sobie poszuka.
A te opowiastki o konserwach mięsnych DIY z jednokrotną sterylizacją, to
raczej takie bajanie.
Charakterystyczne dla traktujących kuchnię na zasadzie wiary: "wiem, ale
nie wierzę".
Zanim taki zdoła włożyć mięso do słoika - nabierze doświadczenia i zacznie
_wiedzieć_
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
455. Data: 2015-02-20 11:14:08
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?W dniu 2015-02-20 o 10:46, krys pisze:
> Pszemol wrote:
>
>> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
>> news:54e5dae1$0$2192$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Oczywiście u mnie też wyłącznie w domu mielone z kawałka, który
>>>> wybierzemy
>>>> w sklepie.
>>>> Opcja "proszę zmielić mi ten kawałek" też nie jest najlepsza - po każdym
>>>> mieleniu w sklepie maszynki nie myją...
>>> Sera krojonego w sklepie też nie kupuję z powodów j.w.
>> Dobrze robisz
>> - Twój edamski mógłby być zakażony krojoną wcześniej goudą!
> Wiesz, goudą jak goudą, ale poledwicą sopocką albo inszym schabem...
> Ja nie mam na mysli marketu z wielkim po horyzont stoiskiem z serami;-)
Hm... O ile się nie mylę, to w sklepie powinna być inna krajalnica do
serów, inna do wędlin. I tak jest w sklepach, w których ja kupuję. Choć
raczej nie kupuję sera żółtego krojonego, bo w takiej postaci szybciej
obsycha.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
456. Data: 2015-02-20 11:18:18
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?W dniu .02.2015 o 00:37 XL <i...@g...pl> pisze:
> Dnia Thu, 19 Feb 2015 23:41:15 +0100, Trefniś napisał(a):
>
>> Nie banalizowałbym tak tego mięsa. Jest znacznie bardziej niebezpieczne
>> od
>> np. lodów.
>
> W lodach rozwija się raczej salmonella, znacznie mniej groźna od laseczki
> botulinowej. Jad kiełbasiany to naprawdę nie są żarty:
Oczywiście.
Ja o jadzie kiełbasianym w produktach roślinnych wspomniałem dla porządku
(bo też może wystąpić).
> "W Księdze Rekordów Guinnessa jest zaklasyfikowana jako najbardziej
> śmiercionośny organizm, bowiem wytwarza najsilniejszą egzotoksynę: ?450 g
> tej trucizny teoretycznie mogłoby zlikwidować całą ludzkość.?[1] ? takie
> zdanie jest zamieszczone przy opisie bakterii Clostridium botulinum."
> (za Wiki)
Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - wedle zaleceń nie powinno się w ogóle
wykonywać domowych przetworów z ryb!
Znów powtórzę podany już raz link:
http://www.przychodnia.pl/diety/index65.php3?s=3&d=2
&t=65&p1=5
Wiem - nie ma niczego smaczniejszego od wędzonego domowo np. węgorza, ale
to są zalecenia bezpieczeństwa.
Jadłem też rybę suszoną na słońcu - była smaczne, żyję.
To jest kwestia gotowości do podjęcia ryzyka - każdy musi sam zdedcydować.
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
457. Data: 2015-02-20 11:30:07
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?FEniks wrote:
> W dniu 2015-02-20 o 10:46, krys pisze:
>> Pszemol wrote:
>>
>>> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
>>> news:54e5dae1$0$2192$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> Oczywiście u mnie też wyłącznie w domu mielone z kawałka, który
>>>>> wybierzemy
>>>>> w sklepie.
>>>>> Opcja "proszę zmielić mi ten kawałek" też nie jest najlepsza - po
>>>>> każdym mieleniu w sklepie maszynki nie myją...
>>>> Sera krojonego w sklepie też nie kupuję z powodów j.w.
>>> Dobrze robisz
>>> - Twój edamski mógłby być zakażony krojoną wcześniej goudą!
>> Wiesz, goudą jak goudą, ale poledwicą sopocką albo inszym schabem...
>> Ja nie mam na mysli marketu z wielkim po horyzont stoiskiem z serami;-)
>
> Hm... O ile się nie mylę, to w sklepie powinna być inna krajalnica do
> serów, inna do wędlin. I tak jest w sklepach, w których ja kupuję. Choć
> raczej nie kupuję sera żółtego krojonego, bo w takiej postaci szybciej
> obsycha.
Między "powinno być" a "jest" może być przepaść. Albo leniwa ekspedientka,
której wsio rawno, której krajalnicy do czego używa. U mnie ostatnio
spożycie tak spadło, że kupuję plastrowany w fabryce pakowany próżniowo.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
458. Data: 2015-02-20 11:51:26
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?Dnia Fri, 20 Feb 2015 11:18:18 +0100, Trefniś napisał(a):
> Jeszcze jedna bardzo ważna rzecz - wedle zaleceń nie powinno się w ogóle
> wykonywać domowych przetworów z ryb!
> Znów powtórzę podany już raz link:
> http://www.przychodnia.pl/diety/index65.php3?s=3&d=2
&t=65&p1=5
Tylko dodam - nie powinno się, jeśli się nie ma pojęcia o wyobrażeniu, a
wiadomo,że duża część polskiego społeczeństwa nie ma - z racji brakóww w
podstawowym wykształceniu, niestety. Mam wrażenie,ze ten artykuł jest
przeznaczony właśnie dla takich osób.
Jak najbardziej można, a i trzeba, kiedy jest konieczność - jesli tylko zna
się zasady. Szczególnie bezpieczne są ryby smażone, konserwowane w occie -
działa tutaj smażenie, kwas (ocet) w którym są złe warunki dla rzeczonych
mikroorganizmów, a już trzykrotna sterylizacja (tyndalizacja, wiem, sama o
niej tu pisałam kiedyś) załatwia sprawę.
Co do ryb wędzonych - też wędzę (wędzimy). O taaaak, nie ma to jak taka
rybka wprost z wędzarni, cała rodzina na nie czeka. Kwestią jest
przechowywanie. No cóż, u nas nie ma szans na zbyt długie, bo po pierwsze
nie wędzę tego jednorazowo dużo, a po drugie ma kto od razu zjeść :-)
Oczywiście generalna i pierwsza zasada - nie używac do konserw/wędzenia
mięs/ryb MROŻONYCH!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
459. Data: 2015-02-20 12:00:16
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?W dniu .02.2015 o 08:35 FEniks <x...@p...fm> pisze:
(...)
> Bynajmniej niczego nie banalizuję. Ja się tylko zastanawiam, dlaczego
> powtórne zamrożenie mięsa miałoby przyspieszać rozwój bakterii?
> Rozumiem, że może pogarszać jego walory smakowe (choć w niektórych
> przypadkach takie kruszenie mięsa jest nawet pożądane).
>
> Myślę, że problem z powtórnym mrożeniem mięsa zasadza się na tym, że
> mrożąc je dwu- czy nawet wielokrotnie, łatwo możemy stracić rachubę, ile
> ono właściwie przebywało poza lodówką w temperaturze pokojowej, w której
> rzeczywiście bakterie rozwijają się błyskawicznie, zwłaszcza w mięsie. I
> choćby z tego powodu sama nigdy nie mrożę ponownie.
Podlinkowałem - podczas zamrażania niszczona jest struktura komórkowa
mięsa.
Przez to warunki dla laseczek (i przetrwalników!) znacznie się polepszają
po zamrożeniu.
>
>
>>
>> Mrożenie/chłodzenie jest szczególnie niebezpieczne, bo laseczki
>> Clostridium botulinum to beztlenowce. W lodówce/zamrażarce mają
>> szczególnie dobre warunki rozwoju.
>
> "Bakteria ta należy do ścisłych beztlenowców, wzrasta w temperaturach
> 24-33 °C przy lekko zasadowym pH"
> http://pl.wikipedia.org/wiki/Clostridium_botulinum
Zapominasz o _przetrwalnikach_ które przeżywają i są gotowe do działania w
_znacznie_ szerszym zakresie temperatur.
Jest jeszcze sama _toksyna_ - to związek chemiczny, do którego rozłożenia
potrzeba naprawdę wysokich temperatur. Te 1000 st. C które podawałem
trudno mi potwierdzić stuprocentowo w kolejnych źródłach - inni piszą np o
sterylizacji w autoklawie. Ciągle mam wrażenie, że niektórzy mylą
niszczenie laseczek, przetrwalników i samej toksyny.
>> Ja apeluję - zanim zaczniecie polemizować, pomyślcie!
>> Tę grupę czyta wiele osób!
>
> Nie demonizujmy tej liczby czytelników.
> A zagrożenia nie ma - tutaj przecież i tak każdy wszystko wie najlepiej.
> ;)
Dla wszechwiedzącego (ale niewierzącego w potęgę ludzkiej wiedzy) Pszemola
mam jeszcze lepszy powód zjadania jadu kiełbasianego:
Bioterroryzm:
http://akaczorowska.strony.ug.edu.pl/bioterroryzm2/b
otulinum.html
"Z drugiej zaś strony, botulina jest pierwszą biologiczną trucizną
dopuszczona przez FDA do stosowania w terapii szeregu zaburzeń
neurologicznych np. porażeniu mózgowym. W leczeniu stosuje się bardzo
niewielkie stężenia toksyny typu A"
Skoro coś jest lekarstwem...
A może inkryminowany jest narzędziem w rękach owych bioterrorystów?
:)
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
460. Data: 2015-02-20 12:18:38
Temat: Re: Jaką patelnię lupić?W dniu 2015-02-20 o 12:00, Trefniś pisze:
>
> Jest jeszcze sama _toksyna_ - to związek chemiczny, do którego
> rozłożenia potrzeba naprawdę wysokich temperatur. Te 1000 st. C które
> podawałem trudno mi potwierdzić stuprocentowo w kolejnych źródłach -
> inni piszą np o sterylizacji w autoklawie.
W wikipedii piszą o 60st.C, w innych miejscach piszą o gotowaniu, czyli
jak rozumiem w 100stC, więc zwykłe pieczenie powinno tym bardziej
wystarczyć.
Ze 100st.C bardzo łatwo zrobić 1000st.C, wystarczy zapisać je np. tak
100oC. ;)
Popatrz choćby, jak tutaj to zapisali:
http://www.pasieka24.pl/wszystkie-nr-pasieki/47-pasi
eka-72008/442-botulizm-i-miod-cz-i.html
No ale jak znajdziesz źródło, to chętnie poczytam. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |