Data: 2007-05-15 09:34:36
Temat: Re: Jakie mundurki wybrać?
Od: "Hermiona" <b...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorito" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1fk1ybmuhfbai$.1sonzifgpioxs.dlg@40tude.net...
> Po pierwsze wybór zawodu jest dobrowolny - jeśli Ci bardzo przeszkadza
> biały fartuch lub mundur - zawsze mozesz zostać artystą lub adminem w
> powyciąganym swetrze.
>
Wiesz, mam znajomego - admina w powyciaganym swetrze. Pewnego pieknego dnia
dyrektor banku w ktorym pracuje zarzadzil, ze nie tylko te osoby, ktore maja
kontakt z klientem musza byc w garniturach, ale wszyscy. I tak admin mial
wybor - zwolnic sie czy nabyc garniturek.
Nie mowie o informatykach piszacych programy dla klientow - ci w wiekszosci
juz od dawna biegaja w garniturkach... Zycie wymusza rozne kompromisy
odn0osnie stroju, nawet gdy w momencie wyboru zawodu zadnych takich wymagan
nie bylo.
I na prawde warto dzieciom uzmyslowic, ze sa rzeczy wazne (tu wracam do
cytowanych wczesniej przez kogos dzieci z Wrzesni, czy odmowy pojscia na
manifestacje pod pomnikiami w momencie 1 wizyty popieza JPII w Polsce i
transmisji telewizyjnej mszy na Pl.Zwyciestwa) i sa rzeczy, o ktore nie
warto kruszyc kopii ("stroj sluzbowy" czy mundurek szkolny). Owszem,
uzasadnienie ministerstwa jest do bani, ale sa sensowne powody do
wprowadzenia takowych.
> Widziałam kiedyś w dzienniku pomysł stosowany w jednej ze szkół - gdy
> któryś z uczniów (lub częściej uczennic) przychodził ubrany niestosownie
> dostawał na wierzch dyżurny fartuch.
> Szkoła miała takich kilka, można było sobie nawet wybrać, a wszystkie były
> naprawdę brzydkie.
>
> Pomysł genialny w swojej prostocie ...
> I dużo bardziej wychowawczy niż mundurki.
Tego nie jestem pewna. Wg. mnie nie istnieje 1 idealna metoda wychowawcza,
bo i ludzie nie sa identyczni. Mam 2 corki, dzieci tych samych rodziców,
wychowywane w tej samej rodzinie i sa baaardzo rozne. Kazda trzeba
wychowywac inaczej, kazda inaczej odbiera te same slowa, trafiaja inne
argumenty.
I patrzac z ich perspektywy, predzej zaakceptuja mundurki dla calej szkoly
niz takie karne "fartuszki".
Te "fartuszki potraktuja jako upokorzenie ubranej w nie osoby i ten kto to
zrobil (nakazal komus- nawet nie im, tylko komukolwiek) zalozenie go straci
u nich autorytet. Znajda 5999 argumentow, ze sie uwzial, ze ta osoba byla
ubrana zgodnie z regulaminem, ze zostala skrzywdzona.....
Poza tym jednolitosc stroju latwiej dokladnie opisac i odstepstwa sa
widoczniejsze.
Zatem pomimo tego, ze nie jestem milosniczka p.Giertycha, ze uzasadnienie
podane jako glowne przez ministerstwo jest cienkie, ja widze sens
wprowadzenia mundurkow i generalnie jestem podobnie jak wiekszosc rodzicow w
Polsce za. Zdecydowanie najwiekszy to szok dla mlodziezy konczacej
gimnazjum, czym mniejsze dzieci tym latwiej przyjma i szybciej sie
przyzwyczaja. Efekty w postaci identyfikacji w dodze do i za szkoly kto jest
skad beda pewnie dopiero za pare lat, do tego czasu najwieksze rozrabiaki
beda lekcewazyc regulamin szkolny i w tym punkcie. W zasadzie w szkole
bedzie po prostu stosownie ubrana mlodziez - ubrana a nie polnaga.
Kasia
|