Data: 2006-08-27 08:43:15
Temat: Re: Jakie prawo?
Od: "Idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ps" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ecqdsj$mvq$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> 90% rozstan nie jest dorosla... gdyby byly dorosle to by ich nie bylo,
> prawda? ;)
Nie, nieprawda. Znam kilka przypadków, gdzie rodzice dzieci rozstali sie w
sposób dorosły, bez darcia kotów itd. Sama w ten sposób rozstałam się z moim
mężem (choć już nie - z ojcem mojego dziecka).
Niektórzy ludzie to takie dziwne stworzenia - nie robią sobie na złość, a
mimo tego się rozstają ;)
> Reguly nie ma - niestety. Czasami lepiej placic jedynie alimenty i dac
> dorastac dziecku w nowym zwiazku i kochac na bezpieczna odleglosc (lub
> zapomniec), czasami lepiej dzielic sie obowiazkami i radoscia - wszystko
> zalezy od konkretnych ludzi. Ilu z nas z radoscia "dla dobra dziecka"
> widzialo by we wlasnym domu bylego partnera/partnerke TZ bawiacego sie z
> dzieckiem, na milossc ktorego trzeba solidnie zapracowac??
Mówisz oczywiście o tym, co lepsze dla dorosłych, bo chyba nie dla dziecka ?
Zapomnienie o dziecku jest dobre dla dziecka tylko wtedy, gdy rodzic jest
patologiczną jednostką, która bije, molestuje itd. Ale nie w sytuacji, gdy
"tatuś" z "mamusią" urządzają sceny, robią sobie na złość itd. Bo to można
zmienić, właśnie dla dobra dziecka.
Pewnie, że to nie jest łatwe, ale jak ktoś lubi łatwe życie, to powinien
sobie kota zafundować, a nie - dziecko.
pozdr
Monika
|