Data: 2016-10-19 17:16:33
Temat: Re: Jarosław K. - wielki gracz czy tchórz?
Od: LeoTar <l...@l...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Cz. pisze:
> W dniu środa, 19 października 2016 07:57:48 UTC+2 użytkownik LeoTar
> napisał:
>> Marek Cz. pisze:
>>> W dniu wtorek, 18 października 2016 08:29:01 UTC+2 użytkownik
>>> LeoTar napisał:
>>>> Marek Cz. pisze:
>>>>> W dniu niedziela, 16 października 2016 20:00:54 UTC+2
>>>>> użytkownik Budzik napisał:
>>>>>>> No proszę. Ale jak ktoś przenosi problemy dnia
>>>>>>> dzisiejszego na kategorie wieczności to wszystko w
>>>>>>> porządku?
>>>>>> Co konkretnie masz na myśli?
>>>>> A skąd wiesz ile będą żyły dzieci rodzące się teraz w tym
>>>>> dniu 17.10.2016 roku? Może za osiemdziesiąt lat nie będą
>>>>> jeszcze na emeryturze? Skąd znasz przyszłość, że wiesz jakie
>>>>> problemy obecne będą miały na nią wpływ najważniejszy? Może
>>>>> teraz, dziś, 17.10.2016 roku ktoś wpadł na jakiś niesamowity
>>>>> pomysł, który znajdzie zastosowanie za x lat? A w kategorii
>>>>> wieczności, starają się żyć i narzucać innym swe myślenie
>>>>> ludzie, którzy uznają że dwie komórki to już człowiek.
>>>> A kiedy, według Ciebie, TO zaczyna być człowiekiem?
>>> Niektórzy do końca życia starają się być człowiekiem, z różnymi
>>> skutkami. Czy człowiekiem jest wielokrotny zabójca zjadający swe
>>> ofiary? Czy też ten, który stworzył w imię idei przemysł
>>> śmierci? Czy ten kto "wychowawczą" rolę dla dzieci widzi w tym,
>>> aby robić z nimi rzeczy przeznaczone i potrzebne tylko dorosłym?
>> Ja nie pytałem jakie są cechy człowieczeństwa lecz to kiedy
>> fizycznie powstaje, lęgnie się, nowy osobnik. Czy to jest aż tak
>> trudne pytanie? Przecież bez zamysłu, nawet nieświadomego,
>> Rodziców-Stwórców nie ma mowy o powstaniu zapłodnionej zygoty.
> Bez nieświadomego zamysłu? Albo jest zamysł... od myślenia, albo
> nieświadomość. Coś mi się widzi, że trwasz przy swoim rodzicu-stwórcy
> i koniec. Więc trwaj.
Kobieta zapewne wie, kiedy zachodzi w ciążę, albo chociaż może
przypuszczać, że ma owulację więc istnieje prawdopodobieństwo iż zajdzie
w ciążę. Ale ile z nich informuje o tym mężczyznę, i to tylko wtedy gdy
nie chcą zajść w ciążę? A ile kobiet chce mieć dziecko dla siebie, nawet
wbrew woli mężczyzny? Czy nie manipulują wówczas wiedzą i mężczyznami,
których nieświadomość wykorzystują? Długo by o tym można dyskutować -
jeśli masz ochotę możemy tutaj rozważyć różne warianty sytuacji
zapłodnienia kobiety, w których nieświadomość co najmniej jednej albo i
obojga potencjalnych rodziców jest decydująca.
>> Dobrze byłoby, gdyby tę decyzję podejmowali świadomie i wówczas -
>> mam nadzieję - nie byłoby żadnych wątpliwości kiedy mamy do
>> czynienia z osobniczym początkiem.
> To już jest przednie. To co ludzie myślą podczas stosunku ma
> zasadnicze znaczenie czy urodzi się istota zwana człowiekiem, czy
> nie? :-)
Podejmując współżycie powinni być świadomi potencjalnych konsekwencji.
Jeżeli tych konsekwencji nie przewidują to są najzwyczajniej w świecie
nieodpowiedzialni. A zasłanianie się działaniem instynktu (co to
takiego?) to jest mydlenie oczu ślepemu.
>> Ale jak na razie rodziców mamy nieświadomych (i często
>> nieodpowiedzialnych) co wcale nie oznacza, że możemy dowolnie
>> manipulować określaniem momentu poczęcia nowego życia.
> Może Ty masz takich rodziców? Nie wiem. A mówiąc "mamy" to chcesz
> przypominać pewnego pana, który sobie z używania w stosunku do siebie
> liczby mnogiej zrobił znak firmowy.
Albo kiepskim obserwatorem jesteś, albo niczego nie doświadczyłeś.
Zjawiska, o których piszę są powszechnością co uprawnia mnie do
posługiwania się liczbą mnogą. A teraz, gdy zwiększa się świadomość
rodzicielska, której przyrost jest wymuszany przez ekonomię i wyzysk
wczesnego kapitalizmu, widać jak na dłoni zmiany w postrzeganiu
rodzicielstwa i od razu mamy kłopoty reprodukcyjne. Ale nie są one li
tylko konsekwencją przemian ekonomicznych. Te przemiany ujawniły i
wyolbrzymiły brak zaufania miedzy płciami, który jest podstawową
przyczyną problemów demograficznych w społeczeństwach tzw. wysoko
rozwiniętych, w których dba się o własny luksus, wygodę a celem jest
hedonizm.
>> Taka manipulacja jest potrzebna rodzicom chwiejnym, którzy - gdy
>> już dokona się zapłodnienie - zachowują się chwiejnie i ewentualnie
>> chcieliby wcześniej podjętą decyzję zmienić tłumacząc to na
>> nieskończenie wiele sposobów.
> Mój drogi cała rzecz w tym, że ci ludzie absolutnie nie podejmowali
> żadnej "decyzji". po prostu chcieli zrobić sobie małe łarałara i nic
> poza tym. Zresztą słowo "decyzja" w wydaniu mężczyzny, które chce aby
> nie mogące mieć dzieci jeszcze dzieci były wprowadzane w świat seksu,
> czyli były zmuszane wg Ciebie do podejmowania dorosłej "decyzji",
> zakrawa na kpinę. Lecz się gościu i przestań zaśmiecać grupę
> "płodami" swego rozumu.
Coś Ci się zwoje mózgowe przejarały bo trudno pojąć o co Ci chodzi w
ostatnim akapicie. Możesz przetworzyć to jeszcze raz, czy tylko chciałeś
rzucić we mnie błotem?
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
|