Data: 2004-01-20 02:42:58
Temat: Re: JeToPęd
Od: "Albert" <r...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Witaj Albercie. Cieszę sie że wróciłeś.
No miło Cię widzieć.
Tak patrzę, że zginął gdzieś nawrocki chyba. Szkoda.
> Palisz?
> Ja muszę poprosić redakcję o zdjęcie tych moich zobowiązań
> z kącika motywacyjnego - znów palę. Znów fajkę ;|.
Paliłem jak smok. Zgubiłem się trochę w końcówce poprzedniego roku.
Ale tak musiało być. Zawsze tak jest jak się robi wiele rzeczy na raz i nie
luzuje,
szczególnie jak się jest przedstawicielem pokolenia informacyjnego :D
czasami głowa puchnie od nadmiaru obowiązków i przerostu ambicji, bo toto
potrafi rosnąć w postępie geometrycznym, gdy się trochę "zapomni" albo
"przyśnie", albo "zasiedzi".
Od 1 stycznia samo się poukładało jak klocki lego. Od wtedy też nie palę.
Jak to w życiu. Raz na wozie, raz pod wozem ;)
I byle do przodu (ale nie nogami ;)
> Mówisz, że teksty JeTa Cię irytują....
tak i to bardzo.
ja tak naprawdę to lubię je czytać :), ale dystans mam gigantyczny.
ten styl mnie zwala z nóg.
> Otóż to!:)).
> Powiem Ci coś.
> Przeczytałem dzisiejsze posty JeTa
> i ...
> nie znalazłem w nich ani jednego zdania, które nie byłoby zgodne
> z ideą, jaką usiłowałem przekazać w "zielonym autobusie".
> Jak to qrka wytłumaczyć? ;)).
> Powiem Ci tak.
> Grają w Tobie emocje.
> JeT pokazuje własne emocje (nie wnikam
> czy w sposób kontrolowany czy nie, to nie ma kompletnie znaczenia).
> Faktem jest, że JeT jest paraliżująco KONSEKWENTNY.
> Mówi to samo, od lat.
> Zwozi ten piasek i zwozi, raz taką, a raz inną drezyną.
> Raz jest mniej a raz bardziej "wsciekły" - Ty tak go widzisz.
> A jednak...
> Nie patrz na "wściekłośc" i tyrady.
> Nie patrz na epitety, jak na zmory.
> Patrz na to spokojnie, szukaj sensu głębiej.
> Znajdziesz.
> Jak nie dzisiaj to za rok.
>
> Cieszę się, że wsparłeś mój "zielony autobus".
wiesz, nie mam nawet kiedy usiąść nad nim.
leży już prawie zmontowany w jeden dokument i czeka na swoją kolejkę.
ale cały czas mnie ciekawi, co też tam jest w środku :)
> Ale jeśli nie zaakceptujesz (nie zrozumiesz (?)) tego co mówi JeT,
> to będzie znaczyć, że nie rozumiesz "autobusu".
> Nie ma się czym martwić!!
> Wszystko jest procesem!
> Dziś czegoś nie rozumiemy, a jutro wszystko wygląda inaczej!!
> Na tym to polega. Na wiecznych zmianach. Na poszukiwaniu.
> Ten, kto sie w tym procesie zatrzymuje, uznając swoje
> osiągnięcia, poglądy, za absolutnie nienaruszalne,
> jest na skraju przepaści.
> Samozagłady.
oczywiście że nie zaakceptuję tego co mówi JeT.
wybiorę sobie z jego prawd rzeczy, które mi osobiście odpowiadają i które
uznam za słuszne.
nie przyjmuje się "na wiarę" czyichś fundamentów. mam inne. bardzo inne.
na pewno nie zaakceptuję podziału ludzi na kategorie (delikatnie mówiąc) i
tego, że człowiekiem się "staje" w momencie spełnienia jakichś warunków, lub
osiągnięcia pewnego poziomu "świadomości" (czego doszukałem się też w twoim
autobusie).
W życiu raz się jest małpą (a miałem tego słowa nie używać ;), a raz
człowiekiem, raz idiotą, a raz mędrcem, a już najczęściej to jednym i drugim
jednocześnie, bo targają nami póki co dwie siły. Sztywny podział nie
istnieje. To iluzja.
i tak apropos tego: "Na tym to polega. Na wiecznych zmianach. Na
poszukiwaniu.".
mocno mi się to gryzie z konserwatryzm i konsekwencją JeTa. Te rzeczy się
chyba wykluczają.
a z resztą... i tak się już rozgadałem ;)
> Bądź na psp. Wracaj. Warto.
no toż zaglądam ;)
tylko się rzadko odzywam.
> pozdrawiam
> All
Zdrówko
Albert
|