Data: 2001-02-06 12:43:30
Temat: Re: Jechac nie jechac?
Od: "Dawid Tokarz" <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Janusz" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:94vjnp$hpl$1@news.tpi.pl...
> Jestem alkoholikiem, utrzymuje abstynencję od 5 miesięcy i teraz na mam
> jechać z rodziną na ferie.Problem w tym, że mam tam jechać również ze
> znajomymi(to ich dom)i do miejsca w którym co roku spędzaliśmy czas na
> chlaniu od rana do wieczora.Co gorsze miło to wspominam i nie
> zaakceptowałem jeszcze do końca tego że już nigdy nie będę mógł pić.
> Takie miejsca i takie sytuacje to moje najmocniejsze wyzwalacze myśli o
> alkoholu.Pytanie w tytule jest raczej retoryczne bo dzieci by mnie
> zjadły gdybym teraz zrezygnował z wyjazdu,ale bardzo interesuje mnie
> zdanie innych alkoholików (nie tylko) o dłuższym stażu abstynencji, czy
> powinienem narażać się na takie sytuacje niejako stawiając czoła
> chorobie, czy chować się przed życiem, a jeśli tak to jak długo?
> Janusz.
>
Jedź i postaw się , wiem że jest to możliwe byłem długo uzależniony od
marihuany i daje rade.
Dawid
|