Data: 2005-03-26 09:49:11
Temat: Re: Jednosc i rozdzielnosc w zwiazku – czy cos tu jest nie tak?
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
Pokaż wszystkie nagłówki
*Tomasz* wrote in <news:d21ne4$76o$1@nemesis.news.tpi.pl> :
> Myślę, że mylisz się w takiej ocenie. Jestem pewien, że to nie jest kwestia
> zazdrości czy zaborczości. Podobne podejście miałem jeszcze zanim byłem z
> jakąkolwiek partnerką. Tylko wtedy to nie wydawało się takie złe... Dopiero
> teraz widzę, że coś tu może być nie tak.
czyli to co napisałem zgadza się: jesteś zazdrosny i zaborczy.
> Ale na pewno mogę powiedzieć, że mamy do siebie na tyle duże zaufanie, że
Jedynie pewne są śmierć i podatki.
> takie rzeczy nie wchodzą w grę. Zresztą jestem pewien, że żadne z nas nie
> wytrzymałoby zdrady "moralnie" i w razie takiej ewentualności zerwałoby
> związek.
patrz wyżej.
> po mojej stronie, bo gdyby ona miała takie same zapatrywania, nie byłoby
> posta, na którego odpowiedziałeś.
do tanga trzeba dwojga. Nieważne czy ma takie same 'zapatrywania' -
jest w tym związku z (chyba) własnej woli.
> A jednak moja partnerka jeszcze nigdy nie zawiodła mojego zaufania, więc nie
poprawka: mozesz powiedziec że nie wiesz o żadnym takim zdażeniu.
--
Problem z niektórymi ludźmi polega na tym, że kiedy nie są pijani są
trzeźwi. - William Butler Yeats
|