Data: 2006-07-31 20:49:57
Temat: Re: Jedzenie jak lekarstwo
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah>
Pokaż wszystkie nagłówki
> J> ten temat byl juz "walkowany" na tej (i nie tylko) grupie wiele razy.
> J> Wszyscy paleoantropolodzy sa zgodni co do jednego (jest to chyba jedyna
> J> rzecz co do ktorej jest zgoda :) ze to wlasnie wzbogacenie diety
> J> czlekopodobnych o mieso( na poczatku padline!) pozwolilo na powstanie
> J> praczlowieka i w koncu homo sapiens sapiens.
Nie wiem, czy wszyscy sa tak jednoglosnie zgodni - nie czytalem nigdzie
wspolnego stanowiska antropologow swiata na temat korzeni czlowieka
rozumnego. Jednak nawet przyjmujac, ze tak rzeczywiscie bylo, jakie ma
to znaczenie dla czlowieka wspolczesnego, odleglego od tamtych czasow o
miliony lat, czyli setki tysiecy pokolen? Mechanizmem rozwijajacym
inteligencje u naszych praprzodkow byla zmiennosc srodowiska, do ktorego
musieli sie nieustannie dostosowywac, by w ogole przezyc. Jednym z
czynnikow tej zmiennosci moglo byc oczywiscie mieso, a scislej sposob
jego zdobywania. Zwierzeta nie czekaly biernie na smierc, wiec trzeba
bylo obmyslac techniki polowan, pulapki i bron, ktora bylaby szybsza od
biegnacego - nawet sprintem - mysliwego. Wiec nie mieso samo z siebie,
ale specyfika jego pozyskiwania, mogla wplynac na nasz mozg, to raz, a
dwa: dzis, kiedy znamy tysiace lepszych sposobow na stymulowanie naszej
aktywnosci intelektualnej, niz polowania, a mieso nie ucieka, tylko
spokojnie czeka na swojego "mysliwego" w hipermarkecie, jaki zwiazek z
naszym dzisiejszym intelektem moze ono jeszcze miec? Agresja wbudowana w
nasz genotyp rowniez wielokrotnie pomagala gatunkowi ludzkiemu
przetrwac, a wiec i rozwijac sie, ale czy jest to jakikolwiek argument
za tym, by dzisiaj wciaz ja kultywowac? Kultura ma to do siebie, ze
wypiera zachowania zaprogramowane przez nature - monogamia w naturze
wystepuje duzo rzadziej, niz poligamia, a tymczasem ludzie od jakiegos
czasu preferuja zwiazki monogamiczne. Proste i skuteczne roztrzaskanie
czerepu komus, kto naszemu praszczurowi nie podobal sie z wygladu,
zostalo w wiekszosci przypadkow zastapione bardziej cywilizowanymi
metodami rozstrzygania sporow. Praktykowane w wielu prymitywnych (a
takze i takich, ktore pod innymi wzgledami wydawalyby sie dosc
cywilizowane, jak np. starozytna Sparta) kulturach ludzkich zabijanie
dzieci uposledzonych fizycznie czy po prostu slabych dzis nikomu
normalnemu nie miesci sie w glowie. Przyklady moznaby mnozyc, ale mam
nadzieje, ze ogolna idea jest jasna. To, co nasi przodkowie robili w
przeszlosci, w zaden sposob nie sankcjonuje postepowania czlowieka
wspolczesnego, a lepsze (rozum/kultura) jest wrogiem dobrego
(instynkt/natura).
> J> Ale wielu wege (na tej grupie
> J> tez) co jakis czas stara sie udowodnic ze czlowiek (HSS) pojawil sie na
> J> ziemi dzieki temu zebyl owocozerca(!!) lub roslinozerca (wylacznie albo z
> J> niewielkimi dodatkami pokarmow zwierzecopochodnych).
Jesli zapytam o linki do konkretnych wiadomosci, w ktorych wegetarianie
na tej grupie probuja udowadniac sami z siebie to, o czym piszesz, to
podasz je? Chodzi mi konkretnie o teze mowiaca o tym, ze czlowiek
pojawil sie na Ziemi dzieki temu, ze byl owocozerca czy roslinozerca. Z
gory dziekuje.
|