Data: 2003-05-28 13:17:50
Temat: Re: Jedzenie na lenia
Od: "adal" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> >
> Ja moznaby powiedziec mieszkam na wiosce. Mam jeden sklep,
> nastepny jest 1 km dalej, a niby to centrum Wroclawia.
> Poszlam z zmaiarem kupienia sobie Belriso. Nie bylo
> oczywiscie, byla kaszka manna i byly platki na
> mleku...(czego to ludzie juz nie wymysla).
> I byla ta nieszczesna sonata, IMO to paskudztwo, chemia
> zajezdza na kilometr, do tego niemilosiernie slodkie, z
> leksza tlustawe ale dobrze ubite tak ze jakby scisnac toby
> zostalo na dnie pudeleczka cos. Ja mialam migdalowo -
> kokosowa i z mojej strony odradza, Dobrze ze sobie Danio z
> jagodami kupilam, do tego wedzone udko kurczaka, a ktos mi
> podrzucil do lodowki 3 czekolady :-). AAAAAAA i jeszcze
> zupka ostra Vifona, nie ma to jak zdrowe jedzonko :-)
>
> --
> Pozdrawiam <- walkie! ->
> http://walkie.cegla.art.pl
> Nawet ząb bywa wstawiony...
To grupowicze jedza takie paskudztwo?! ;-)
Adal
|