Data: 2002-01-23 09:55:28
Temat: Re: Jestem powodem rozstania...
Od: "Ewa" <e...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Izabella Wieczorek" <i...@p...com> napisał w wiadomości
news:23012002.29B0C2A3@T-1000.org...
> On Tue, 22 Jan 2002 14:18:31 +0100, "Ewa" <e...@b...wroc.pl>
> wrote:
>
> >Ona zaś
> >chciała mieć go na wyłączność i zastosowała stary sposób "na dziecko".
> >Niestety, on sie ograniczył do płacenia alimentów, więc cały plan wziął w
> >łeb.
>
> Teraz już chyba tworzysz inną rzeczywistość.
>
Chyba nie za bardzo rozumiem co chciałaś powiedziec.....To proste - jego
kochanka myślała, że kiedy zajdzie w ciąże, to on porzuci swoją rodzinę i
zwiąże się z nią na stałe, formalnie. Dziecko miało być "argumentem
ostatecznym". Ale nie wyszło, on został przy żonie i dzieciach, a na dziecko
płaci alimenty i od czasu do czasu się z nim spotyka, namiętność wygasła
dość szybko. Czy to taki rzadki przypadek?
|