Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-m
ail
From: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: KONIEC ZWIĄZKU
Date: Sat, 7 Sep 2002 08:44:02 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 39
Message-ID: <alce8i$c2f$1@news.gazeta.pl>
References: <alb694$o75$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.94.207.90
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.gazeta.pl 1031388242 12367 172.20.26.233 (7 Sep 2002 08:44:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 7 Sep 2002 08:44:02 +0000 (UTC)
X-User: kis_smis
X-Forwarded-For: mail.gessel.com.pl
X-Remote-IP: 195.94.207.90
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:154568
Ukryj nagłówki
czarna <d...@g...pl> napisał(a):
> ale...czuje wielki smutek...zal...strach...i moze jest jakis magiczny sposob
> by zlagodzic te objawy ? moze ktos go odkryl? oprocz rzucania sie w wir
> pracy....
>
> tak mi ciezko...
IMO działa prosta zasada. Im dłużej byłaś w związku tym dłużej powinna trwać
żałoba po jego zakończeniu. Im był ważniejszy tym żałoba intensywniejsza.
Przez żałobę rozumiem pozwolenie sobie na przeżywanie uczuć związanych z
rozstaniem: smutku, żalu, złości, lęku. Warto przy okazji w tych uczuciach
się rozsmakować, poprzyglądać się im, poodróżniać. Okres intensywnego
przeżywania uczuć, nawet tzw. negatywnych, jest świetną nauką na przyszłość.
Każdemu przydaje się zdolność rozpoznawania swoich uczuć i identyfikowanie
ich precyzyjnej niz "jestem w dole" czy "w stresie" czy "jest fajnie" Usilna
próba szybkiego pozbycia się uczuć a raczej przytłumienia, zepchnięcia
powoduje że uczucia nie mogą normalnie się rozpalić, wypalić i zgasnąć.
Zamiast tego tlą się, zatruwając psychikę. Nie przeżyte uczucia mszczą się,
choćby w ten sposób że przestajemy odczuwać uczucia w ogóle.
Po okresie intensywnego przeżywania można stopniować włączać refleksje. Co
dla ciebie znaczył ten związek. Dlaczego się zaczął, trwał i skończył. Ale
na razie daruj to sobie. Teraz po prostu smuć się na całego. I nie staraj się
tego smutku utopić w tańcach, hulankach, swawolach czy pracy czy czymkolwiek.
Chyba że chcesz przerzucić się z trwałych związków na krótkie i powierzchowne
a swoje życie emocjonalne sporwadzić do nastrojów. Wtedy rzeczywiście
najlepsza jest zasada klin klinem, czyli jak najszybciej poznaj kogoś nowego,
a o smutku zapomnij.
Pozdrowienia
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|