Inwalida wrote:
>
> Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał w wiadomości
> news:000201c08957$a39b5500$fd1da0d4@arkadiua...
> >
> [ciap]
> > Po drugie - kara smierci NIC nie zmieni - jako kara. Ja uwazam ze smierc
> > jest dla mordercy wybawieniem od klopotow. Jak ktos kto zabil bedzie
> > siedzial sam w celi (bez wygod,np.telewizor) bedzie musial wczesniej czy
> > pozniej myslec o tym co zrobil, i tak dzien za dniem, dzien za dniem, to
> > uwazam ze jest to bardziej straszna kara od smierci i jestem w stanie
> > pogodzic sie z wydatkami jako czlonek spoleczenstwa.
> [ciap]
>
> Popieram karę śmierci nie dlatego by ukatrupić jakiegoś dupka.
> Raczej po to by miał o czym myśleć, kara nie jest wykonywana
> natychmiast.
> Tu zaczyna się właśnie kara:
> 1. izolacja
> 2. próby złagodzenia wyroku, odwołania
> (walczy o własną dupę i ma czas na rozmyślenia)
> 3. po kilku latach decyzja ostateczna - śmierć
> (załamanie, walka bezzkuteczna)
> 4. oczekiwanie na egzekucję, czasami miesiące a czasami lata
> (sporo czasu na przemyślenia, każden ruch przy drzwiach
> powoduje że tyłek ze strachu wciąga do środka)
> 5. egzekucja
> (przeważnie pacjent jest niespokojny, ma możliwość poczuć
> to co ofiara - własną niemoć i brak litości)

Ten punkt 5. powtórzyłbym kilka razy :-)
Wiem że to byłyby już tortury psychiczne - ale o by była kara :), i nie
wiedziałby czy ją wykonają czy nie.


Jacek K.