Data: 2004-07-23 09:55:38
Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Kalina" <k...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mirek J." <m...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cdqm94$uip$1@news.dialog.net.pl...
>
>
> Co z tego ze ja tepie u siebie, jak mi wbiegaja do domu jak otworze drzwi.
> A wracajac pozno do domu, wejsc jakos musze. Wiec najpierw gram "w klasy"
> na korytarzu. Ale i tak zawsze jakis sie przypeta.
>
Wow, z tego co piszesz to u mnie jest o niebo lepiej (stuk stuk w
niemalowane drewno, zeby nie zapeszyc). U mnie pojawiaja sie sporadycznie
(jedna lub dwie sztuki raz na kilka tygodni) pewnie w celu przeprowadzenia
rozeznania. Mimo moich usilnych prob i rozgladania sie wieczorami po klatce
nie zauwazylam, zeby byly. Co prawda do zsypu nie zagladam, bo jak sie
dowiedzialam, ze wynajmujemy mieszkanie w wiezowcu ze zsypem to
kategorycznie zapowiedzialam mezowi, ze ja tam wchodzic nie bede bez wzgledu
na pore, bo ja sie brzydze. Co prawda kilka razy bylam, ale nic nie
zauwazylam. Z tego co sie orientuje to nasza administracja regularnie te
zsypy dezynfekuje i dezynsekuje.
> >I u nas sa prusaki:( Co ponoc jest gorsze.
>
> Nie wiem. Nie mam z nimi doswiadczen. I obym ich nie mial.
>
>
I tego tez ci zycze:)
> Mirek
Kalina
|