Data: 2004-07-23 09:39:56
Temat: Re: Karaluchy a administracja
Od: "Mirek J." <m...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kalina" <k...@w...pl> napisała w wiadomości >
>
> Niestety nie liczylabym na sasiadow, bo z wlasnego doswiadczenia wiem, ze
> znajdzie sie grupa, ktora powie: "Alez u mnie nie ma ZADNEGO robactwa".
DOKLADNIE!
> Wlasnie jakis tydzien temu byla u mnie firma dezynsekcyjna i pracownicy
> stwierdzili, ze dosc spora grupa mieszkancow nie widziala potrzeby
opryskow.
> Trudno, ich strata. Ja to mieszkanie wynajmuje i za jakis czas sie
> wyprowadze, a oni zostana ze swoja taktyka niezauwazania problemu.
No niestety ja musze jeszcze troche pomieszkac - jakies 10 lat :(
>Cale
> szczescie, ze dzieki regularnym tepieniom jest ich b. malo.
Co z tego ze ja tepie u siebie, jak mi wbiegaja do domu jak otworze drzwi.
A wracajac pozno do domu, wejsc jakos musze. Wiec najpierw gram "w klasy"
na korytarzu. Ale i tak zawsze jakis sie przypeta.
>I u nas sa prusaki:( Co ponoc jest gorsze.
Nie wiem. Nie mam z nimi doswiadczen. I obym ich nie mial.
Mirek
|