Data: 2015-10-05 16:20:15
Temat: Re: Kastrowanie kobiet polskich
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 05 Oct 2015 12:04:38 +0200, krys napisał(a):
> FEniks wrote:
>
>> W dniu 2015-10-05 o 10:11, krys pisze:
>>> FEniks wrote:
>>
>>>> I czy sądzisz, że 20, 30, 40 lat temu było o wiele mniej takich
>>>> małżeństw, w których mężowie nie szanowali swoich żon lub nawet nimi
>>>> pomiatali?
>>>
>>> W tym przykładzie chodzi o brak szacunku i pomiatanie, tylko o postawę
>>> wobec problemu najbliższej osoby.
>>
>> Przecież jedno z drugim jest ściśle związane.
>
> Ja nie wiem, czy wspomniany mąż nie szanował i pomiatał swoją żoną.
> Wiem, jak się zachował, kiedy miała problem. Tyle.
>> Czy pomaga się przez
>> wzgląd na konwenanse, czy też kierując się miłością, szacunkiem,
>> poczuciem odpowiedzialności względem drugiej osoby?
>
>>
>>> O stosunek mężczyzny do kobiety.
>>> Nie znam wśród moich rówieśników oraz starszych żadnego, który tak by
>>> postąpił.
>>> Inny przykład: Kobieta ma problem czysto wymagający siły fizycznej. Prosi
>>> o pomoc dwudziestoparolatka. Ten próbuje, po czym mówi "nie da rady" i
>>> tyle. Pytam potem facetów dwadzieścia lat starszych od wspomnianego, co
>>> by zrobili w takiej sytuacji - "prędzej bym ten kran ze ściany wyrwał,
>>> niż się poddał na oczach kobiety".
>>
>> Czy mężczyźni-przedstawiciele obu grup (ci dwudziestoparolatkowie, i ci
>> starsi) byli Tobie tak samo bliscy, np. to koledzy, znajomi, rodzina?
>> Być może porównujesz swoich znajomych do przypadkowych ludzi na ulicy.
>
> Nie mam pojęcia jak reagują przypadkowi ludzie na ulicy. Porównuję reakcję
> znanych mi 20-latków i 40-, 50- latków na taka samą sytuację.
>
Czyki na problem BLISKIEJ osoby - jak napisałaś.
--
XL https://www.youtube.com/watch?v=wNcV_dHUHSs
|