« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2009-10-26 23:40:29
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?Dnia Tue, 27 Oct 2009 00:22:33 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:56:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>>>> A może taki innowierca chciałby dać dziecku jakiś światopogląd, bo sam
>>>>> nie umie?
>>>>
>>>> Co też Ty piszesz? Co z niego za ...wierca, skoro chce innego światopoglądu
>>>> dla swoich dzieci??? W pierwszym rzędzie taki człowiek budzi podejrzenia.
>>> Źle sie wyraziłam. Miałam na myśli ateistę.
>>
>> To niczego nie zmienia: co z niego za ateista wobec tego. I w ogóle co za
>> człowiek, ze chce wychować swoje dziecko w sprzecznościach, na konformistę,
>> kiedy w rodzinie co innego, w szkole co innego?
>
> Nie zna tego, poczuł, chce dziecko nauczyć czegoś, czego sam nie zna.
Eksperymentowanie na własnym dziecku??? - od razu dyskwalifikacja...
>
>>>>> I dupa dzieciak nie śpiewał w chórze, nieochrzczony, won.
>>>> Wolno Ci się skupiać na kwestiach najmniej ważnych z tego, co wymieniłam.
>>>> Tak właśnie robią ci, co chcą pomijać kryteria dla interesu.
>>>> A najważniejsze kryterium to nie chrzest, lecz PRAWIDŁOWE środowisko
>>>> katolickie. Sam fakt ochrzczenia jeszcze o tym nie swiadczy... Jak widzisz
>>>> nawet wiele osób tutaj chrzci dzieci tylko dla picu, dla rodziny, może
>>>> nawet sami nie wiedzą, po co. Co takie osoby moga zagwarantowac swoim
>>>> dzieciom i katolickiemu środowisku? Wiarę? Szczerość? Wierność jakiejś
>>>> idei, danemu słowu? Jakiś pozytywny cel i drogę w życiu poza "łap co dają,
>>>> skoro dają, byle dawali, nieważne gdzie dają"?
>>> Ja swoich dzieci nie ochrzciłam, a oficjalnie w księgach figuruję jako
>>> katoliczka.
>>
>> Figurujesz??? - ano właśnie...
>
> Nie ma anarchii w KK też są księgi, sprawozdania etc.
Ale z samego figurowania jako urodzonym w katolickiej rodzinie jeszcze się
niczyja wiara nie bierze.
>
>>> Jeśli czuję, że spełniam wymogi Dekalogu,
>>
>> To za mało. Twoje "czucie" musi byc zweryfikowane z zewnątrz, no niestety.
>> Podobnie umiejętność prowadzenia samochodu i znajomość przepisów - co z
>> tego, ze czujesz, iż je masz, póki nie poddasz się kryteriom uzyskania
>> prawa jazdy? Tu jakoś nie protestujesz, prawda?
>
> Może jestem głupia, ale dla mnie wiara = Dekalog.
Ojjjj.... chyba jesteś :-)
A które z przykazań spelniasz? - postaw krzyzyk przy tych, które spełniasz:
1 Przykazanie: " Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną."
2 Przykazanie: " Nie będziesz wzywał imienia Pana Boga swego
na daremno."
3 Przykazanie: " Będziesz dzień święty święcił. "
4 Przykazanie: " Będziesz czcił ojca i matkę swoją."
5 Przykazanie: " Nie zabijaj."
6 Przykazanie: " Nie cudzołóż."
7 Przykazanie: " Nie kradnij."
8 Przykazanie: " Nie mów fałszywego świadectwa
przeciw bliźniemu swemu."
9 Przykazanie: " Nie pożądaj żony bliźniego swego "
10 Przykazanie: " ... ani żadnej rzeczy która jego jest."
""
> 10 najbardziej
> prawdziwych prawd jakie dało się zdefiniować.
No tak, ale wiara to nie tylko chwalenie Dekalogu :-)
>>> a katolicką
>>> przynależność czuję średnio,
>>
>> Czyli znowu sprzeczność.
>
> Pisałam już, jak mnie 'ksionc' podliczył za chrzest syna.
Że co? - nie wiem, o co chodzi.
>
>>> to moje dzieci nie mają szansy na liceum
>>> katolickie, bo?
>>
>> Nie wiem, czy nie mają - zapytaj.
>> Ale referencji od proboszcza raczej nie uzyskasz, a to jest warunek.
>> I słuszny, bo to jest szkoła KATOLICKA. Czyli dla dzieci rodziców, którzy
>> czują katolicką przynależność. Dlatego potrzeba referencji od proboszcza.
>
> A to powinna być szkoła publiczna, a nie 'elitarna'. Dla wszystkich,
> którzy chcą.
Wolny wybór w założeniu także takowej :-)
>
>>>>>>> W końcu jesteśmy równi wobec Boga i nasze dzieci też.
>>>>>> To i sobie tworzymy wszelkie szkoły, jakie nam pasują - Bóg nikomu nie
>>>>>> zabrania stworzyć dobrej szkoły dla swojego dziecka :-)
>>>>> Bóg też nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych.
>>>> Nie Bóg zakłada szkoły i wychowuje dzieci. Bóg daje ludziom wolność wyboru.
>>> Bóg tej instytucji w takiej formie nie stworzył.
>>
>> No i w koło Macieju... To stwórz Ty, stwórzcie - w najlepszej dla was
>> formie, przecież Bóg daje Wam swobodę wyboru :-)
>
> A potem się globa czepiasz.
Czepiam? - to on mnie, jako katoliczki.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2009-10-26 23:41:08
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?Dnia Tue, 27 Oct 2009 00:22:42 +0100, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
> wiadomości news:hc5847$g8e$17@node1.news.atman.pl...
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:27:04 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 23:11:39 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
>>>>>> wiadomości news:hc54tg$g8e$2@node1.news.atman.pl...
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 18:44:55 +0100, Qrczak napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> Zaś dla dobra dzieci to nie powinno być wojen i głodu na świecie.
>>>>>>> To nie zależy od ustaw i projektów...
>>>>>> Za Kancelarią " Anarchiaaa, anarchiaaa"
>>>>>>
>>>>>>>> A na naukę
>>>>>>>> każdy
>>>>>>> Nie powiedziałabym. Naprawdę nie każdy chce sie uczyć.
>>>>>>>> znajdzie w sobie motywację, chęci i wolny czas.
>>>>>>> To już rola rodziców - aby DZIECKU stworzyć motywację, chęci i wolny
> czas.
>>>>>> Ten wolny czas u rodziców to jest z powietrza dany. Ludzie pracują. Po
>>>>>> to są między innymi przedszkola, gdzie ludzie z odpowiednim
>>>>>> wykształceniem się zajmują dziećmi.
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> ----------------------------------------------------
------------------
> ------
>>>>>> ---------------------
>>>>>> Wiesz- sprowadzając do absurdu: robot pilnujący dzieci, wykonujący
> doskonale
>>>>>> program. Jak trzeba- to nakarmi, przewinie, wykąpie- nigdy nie da się
>>>>>> wyprowadzić z równowagi- ma tylko jeden feler...ten sam, co
> wychowawczyni:
>>>>>> nie kocha dziecka.
>>>>>> Od wychowania są rodzice. W przypadku małego dziecka- niepowtarzalną i
>>>>>> niezastąpioną rolę pełni matka.
>>>>> Przestań bredzić. Realia są takie, że ludzie sobie muszą radzić.
>>>>> Pieniądze wbrew temu, co kilka lat temu sadził mój syn, nie biorą sie z
>>>>> bankomatu.
>>>> ...tylko z zapobiegliwości pokoleń.
>>>> A jak pokoleń nie ma...
>>> A jak ktoś tak jak Chiron ma zwichniętych rodziców? Musiał siłą woli sam
>>> się pozbierać i poukładać swoje życie?
>>
>> Jak widać - można :-)
>
> Jak widać, dalej jest mu trudno funkcjonować w społeczeństwie, pewnie do
> przedszkola nie chodził...
> ----------------------------------------------------
------------------------
> ----------
> Widać, prawda? Cholerka- a myślałem, że się ukryje:-)
Widac same pozytywy, wg mnie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2009-10-26 23:43:04
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?Dnia Tue, 27 Oct 2009 00:28:48 +0100, Paulinka napisał(a):
> Toż piszę, że moja nie pracowała.
Nie - piszesz, że poszła do pracy.
> Były zupy mleczne, 2 dania etc.
> Kasztanki z patyczkami od zapałek i inne fajne rzeczy, teraz się wyżywa
> na wnukach, ale to, że była zamknięta w domu z dziećmi jej zrobiło duże
> kuku.
A kto ją zamknął???
> Myślę, że można pogodzić macierzyństwo z pracą bez
> szkody dla dzieci.
Bez większej - tak. Ale nie bez żadnej.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2009-10-26 23:44:44
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?Dnia Tue, 27 Oct 2009 00:31:23 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Tue, 27 Oct 2009 00:02:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>
>>>> Kiedy miałam w domu 3-latki, nie miałam telefonu, mieszkałam niemal w
>>>> szopie, a mój mąż nosił ogromne cegły na budowie naszego domu jako pomocnik
>>>> murarza.
>>> Licytacja?
>>
>> Skoro lubisz, to proszę, licytuj...
>>
>>> Kiedy młody miał 2-lata mieszkałam kątem u teściowej,
>>> piłowali jej wtedy gładź. Jestem blondynką, a wyglądałam, jakbym była siwa;)
>>
>> Jednak zupełnie nie zrozumiałaś, czemu napisałam o moim (szlacheckim wszak) TŻcie
jako pomocniku murarza, cegłach itp...
>> A jemu od łopaty i mieszania nią wapna odeszła skóra z całych dłoni wtedy...
>
>
> No nienauczony. Mam go żałować, bo sie pogubiłam.
Wlaśnie NAUCZONY. Szacunku dla pracy. Oraz brania swojego i rodziny losu we
własne (dosłownie) ręce, a nie czekania, aż mu dadzą.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2009-10-27 00:02:16
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:hc5959$g8e$21@node1.news.atman.pl...
>Ja swoich dzieci nie ochrzciłam, a oficjalnie w księgach figuruję jako
>katoliczka. Jeśli czuję, że spełniam wymogi Dekalogu, a katolicką
>przynależność czuję średnio, to moje dzieci nie mają szansy na liceum
>katolickie, bo?
>
>
Nie wiem jak jest w Polsce, ale za granica maja prawo.
Istnieja bowiem prywatne szkoly _katolickie_ otwarte
dla dzieci _wszystkich_ wyznan. Sa to szkoly z tradycjami,
z wysokiej klasy kadra nauczycielska, ktore przyjmuja w
swoje progi wszystkie chetne dzieci (bez wzgledu na
wyznanie i narodowosc). Jesli dziecko nie pochodzi z
rodziny katolickiej, nie ma zadnego obowiazku ani zakazu
uczestniczenia w katolickich mszach swietych ani lekcjach
religii. Oczywiscie ilosc miejsc w takich szkolach jest
ograniczona, przeprowadzane sa wstepne sprawdziany i
testy, rozmowy z rodzicami, no i sa to szkoly platne...,
ale za to poziom nauczania jest w nich niebiansko wysoki...:)
W Polsce chyba takich szkol jeszcze nie ma, ale pewna
na 100% nie jestem.
Pozdrawiam,
Fragile
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2009-10-27 08:46:56
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>> W Twojej opinii- jaki jest sens zmuszania rodziców dziecka, by rok
>>>> wcześniej wysłali je do szkoły (przedszkola)- skoro tam niczego nie
>>>> nauczą? Czym to się oficjalnie uzasadnia?
>>>
>>> Oficjalnie: DOBREM DZIECI.
>>> Nieoficjalnie: dobrem nauczycieli...
>>
>> Dziwisz się? Górnicy strajkują przeciwko zamykaniu nierentownych
>> kopalni, służba zdrowia - zbankrutowanych szpitali. Każdy orze, jak
>> może...
>
> Akurat w kontekście obniżania wieku szkolnego z powodu małej liczby dzieci
> mogłabyś sobie odpuścić tę... dosłowność ;-PP
Czemu? Mnie to też dotyczy.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2009-10-27 08:47:25
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?"XL" <i...@g...pl>
news:q3l6rhfb5248.b5w7bosgsdik$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 26 Oct 2009 19:38:11 +0100, Robakks napisał(a):
>> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:hc4p5q$spf$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>> news:h88s0dpbxlgf.1hfg3orfiantv$.dlg@40tude.net...
>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 18:41:57 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:1q3qfpcjeu676.jx34xrnbkx9t$.dlg@40tude.net...
>>>>>> Dnia Mon, 26 Oct 2009 17:16:23 +0100, Chiron napisał(a):
>>>>>>> Qro -ja po prostu jestem głęboko przekonany o tym, że
>>>>>>> szkolnictwo w_ogóle_powinno_być_płatne_i_dobrowolne.
>>>>>> Howgh. Grzmiałam już o tym kiedyś - cóż za zgorszenie zasiałam!
>>>>> Ojej! To może powinienem teraz zmienić nick:-)?
>>>>>
>>>>> serdecznie pozdrawiam
>>>>>
>>>>> Chiron
>>>> I tak mają nas za... mnie ;-PPP
>>> Myślą, że ktoś sobie robi żarty, i raz pisze jako Ty- raz jako ja?
>>> Całkiem to być może:-)
>>>
>>> serdecznie pozdrawiam
>>>
>>> Chiron
>> O tytm właśnie pisałem w wątku i gadających aniołach.
>> Ludzie patrzą na literki ekranowe i wyobrażają sobie
>> Bóg wie co
>> Matrix rulez ;)
> No, a wiesz, co JA sobie wyobrażam, że sobie wyobrażają - np o mnie?
> Otóż stoję przy kuchni, mieszam kopyścią w dymiących garach, a tu
> wchodzi panmąż i jak mnie przez łeb nie... , bo zupa za słona.
> Potem mnie ciągnie za włosy, bije, gwałci i poniewiera.
> A ja w internecie odnajduje TUTAJ ludzkie cechy u ludzi ;-D
> --
> Ikselka.
W zasadzie robimy to samo ;)
Są trzy sWery osobowości: intelekt, serdeczność i seks
i każda z nich zawiera dobre i złe wieści.
Jak Kopciuszek rozdzielający ziarenka maku od okruchów piachu
tak i ja z informacji ekranowych wybieram to co świadczy o
człowieczeństwie, a piętnuję to co świadczy o zwyrodnieniu.
Kryterium jest banalne: użyteczność w sprawiedliwości. :-) /Robakks/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2009-10-27 08:48:06
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>> Moja wnusia, hrabianka Kaliope, nie majac 4 lat jest uczennica
>>>>> prywatnej szkoly w Hiszpanii.
>>>>
>>>> To z Chironem przedyskutuj temat zatroskanego dziadka.
>>>>
>>> Qrko- ja nie mam nic przeciw temu, żeby 2 letnie dziecko posłać do
>>> szkoły. Pod warunkiem wszakże, że decydować będą o tym wyłącznie
>>> rodzice
>>
>> Czyli już nie Ty, skarbeńku
>>
>
> W gruncie rzeczy- to taki stary jeszcze nie jestem:-)
To pójdź i rozmnażaj się.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2009-10-27 09:27:00
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?W Usenecie XL <i...@g...pl> tak oto plecie:
>
> Dnia Tue, 27 Oct 2009 00:02:05 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>
>>> Kiedy miałam w domu 3-latki, nie miałam telefonu, mieszkałam niemal w
>>> szopie, a mój mąż nosił ogromne cegły na budowie naszego domu jako
>>> pomocnik murarza.
>>
>> Licytacja?
>
> Skoro lubisz, to proszę, licytuj...
>
>> Kiedy młody miał 2-lata mieszkałam kątem u teściowej,
>> piłowali jej wtedy gładź. Jestem blondynką, a wyglądałam, jakbym była
>> siwa;)
>
> Jednak zupełnie nie zrozumiałaś, czemu napisałam o moim (szlacheckim
> wszak) TŻcie jako pomocniku murarza, cegłach itp... A jemu od łopaty i
> mieszania nią wapna odeszła skóra z całych dłoni wtedy...
A mnie przez te Wasze licytawki wody odeszły
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2009-10-27 09:34:58
Temat: Re: Kiedy dzieci powinny zaczynac nauke w szkolach?W Usenecie Chiron <c...@...pl> tak oto plecie:
>
>>> Ten wolny czas u rodziców to jest z powietrza dany. Ludzie pracują. Po
>>> to są między innymi przedszkola, gdzie ludzie z odpowiednim
>>> wykształceniem się zajmują dziećmi.
>>
>> Jakby kobiety nie zajmowały miejsc pracy mężczyznom, zaspokajając swoje
>> chore ambicje bycia "niezależnymi", toby mężczyźni mieli lepszą
>> motywację, lepiej zarabiali, a dzieci mogłyby zaznawać domowej
>> sielanki przy matce
> jak
>> najdłużej, co zawsze lepiej im służyło, niż przebywanie w ochronce pod
>> okiem obcych sobie osób. A owe legendarne "umiejetności współżycia w
>> grupie" rozwijane byłyby jak niegdyś - na podwórku wśród licznych
>> rówieśników, pod okiem mamy patrzącej przez okno a także, co
> najwazniejsze,
>> w licznej rodzinie, nie tylko licznej "dzieciowo", ale i pokoleniowo.
>
> Dokładnie:-)
Ktoś Ci, Chironie, odebrał stanowisko sprzątaczki, tak powszechnie szanowane
przez mężczyzn i dobrze opłacane?
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |