Data: 2008-04-16 20:54:46
Temat: Re: Kiedy dziecko?
Od: "Carol" <c...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fu4v6g$skq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Teraz tak Ci się wydaje. Uwierz innym. Im bardziej odraczasz w czasie,
> stosując przy tym wyszukaną argumentację, tym większe prawdopodobieństwo,
> że z chwilą upłynięcia okresu odroczenia jeszcze sobie lepsze argumenty
> wyszukac możesz.
Argumenty można wyszukać zawsze, ale nie o to w sumie chodzi. Skoro ludzie
na razie nie chcą, to nieistotne jakie argumenty sobie znajdą. A jeśli za 3,
5, 8 lat zachcą to też sobie wymyślą pasujące im argumenty. Ja tam nie widzę
nic dziwnego w tym, że ludzie przed trzydziestką chcą się nacieszyć sobą,
wolnością, podróżami, spaniem w niedzielę do południa, imprezami itd. I
gadki o tym, że to już ostatnia chwila na dzieci ich nie odstraszają. Więc
pewnie jak kiedyś zechcą się nacieszyć maluszkiem, którego można nosić na
rękach i tulić, śpiewać mu, uczyć go świata, jeżdzić z nim na wakacje itd,
to też ich żadne farmazony o tym jakie to męczące nie odstraszą ;) A czy się
w rodzicielstwie odnajdą teraz lub za 10 lat, to nikt nie przewidzi. Sama
długo twierdziłam, że nie chcę i nigdy nie będę miała dzieci. A potem
zachciałam i się w tym stanie rozkochałam. Nie myślę o ich dorastaniu i
usamodzielnianiu się jako odzyskiwaniu świętego spokoju, tylko jako o
tęsknocie za tym czasem, co se ne wrati...
pozdrówka
Karolina
|