Data: 2010-10-12 18:36:53
Temat: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2010-10-12 18:11, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:4cb46856$0$22802$6...@n...neostrad
a.pl...
>> W dniu 2010-10-12 13:32, Qrczak pisze:
>>
>>> Dobra, dawaj swoją definicję normalnego dzieciństwa! Im precyzyjniej to
>>> zrobisz, tym lepiej. Bo ta Chirkowa dość niedookreślona, jak widać w
>>> postach poniżej, jest.
>>
>> Kiedyś słyszałam opinię jakiejś mądrej psychologicznej głowy, że osoba
>> wychowująca dziecko musi spełniać takie warunki (aby oczywiście
>> wychować je szczęśliwie): musi być dorosła, życzliwa (przynajmniej w
>> stosunku do dziecka), trzeźwa i obecna. Mam nadzieję, że niczego nie
>> pokręciłam, ale generalnie wydaje mi się to sensowne. Wszystko, co
>> rodzic/opiekun daje ponadto, jest dodatkowym bonusem, ale te cechy
>> wykazywać musi.
>> A co jest normalne - to jest chyba problem jednoznacznie
>> nierozstrzygalny. W zależności od obranych kryteriów, wszystko można
>> uznać za (nie)normę.
> Bez miłości będzie jeno jak miedź brzęcząca lub cymbał brzmiący. Jeśli
> nie da miłości- wychowa dewiantów
Z tą miłością to różnie bywa, dlatego sądzę, że życzliwość jest tutaj
akurat dobrym określeniem, uderzającym w samo sedno. Przynajmniej ja to
tak odbieram.
Ewa
|