Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy? Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kiedy i jak mówić dziecku o śmierci mamy?
Date: Tue, 12 Oct 2010 21:16:09 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 158
Message-ID: <i92c2n$pto$1@news.onet.pl>
References: <i8ilbt$e06$1@news.onet.pl> <i8vtum$fg5$1@news.onet.pl>
<4...@p...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: ip-91.150.177.3.csa-net.pl
X-Trace: news.onet.pl 1286910871 26552 91.150.177.3 (12 Oct 2010 19:14:31 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 12 Oct 2010 19:14:31 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5512
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:562688
Ukryj nagłówki


Użytkownik "szaulo" napisał w wiadomości
news:42ee9d7e-1b27-4615-ad61-ef4c85b129aa@p26g2000yq
b.googlegroups.com...
On 11 Paź, 23:04, "R" <renatatp@poczta@.interia.@pl> wrote:
> Użytkownik "Szaulo" <z...@p...pl> napisał w wiadomości
> news:i8ilbt$e06$1@news.onet.pl...
> > > Trochę wybiegam w przyszłość, ale faktycznie nie bardzo wiem, kiedy i
> > > jak
> > > powiedzieć synkowi, że jego mama nie żyje.

> > Moim zdaniem bardzo wybiegasz. O parę lat.

> Całkiem możliwe, ale ponieważ o tym myślałem, postanowiłem poprosić
> innych o zdanie już teraz.

Tak na marginesie - nie uważam aby takie wybieganie w sprawach ważnych było
czymś złym (zwykle jest wprost przeciwnie - czymś dobrym, jak przyjdzie co
do czego pozwala np. nie czuć się zaskoczonym itp.). Pytanie innych o zdanie
czy opinie też zwykle wydaje mi się dobrym pomysłem. Pod warunkiem
oczywiście, że dany człowiek nie stosuje się do rad bezkrytycznie. Ciebie o
bezkrytycyzm nie podejrzewam. Raczej o próbe poszerzenia sobie pola do
przemyśleń itp.
Trochę jeszcze z tego wątku potem doczytałam - specjalista też nie jest złym
pomysłem ale tylko jeżeli traktować go jako jeszcze jedno źródło informacji
a nie guru, z którego opinią i radami trzeba się liczyć bezwzględnie i tak
jak pisałeś - jak potomek będzie starszy (teraz też nie widziałabym
większego sensu takiej wizyty). Ale ja jestem uprzedzona do psychologów i
uważam, że "pod supermarketem" (by Ikselka) można czasem dostać
pożyteczniejsze rady niż w takim gabinecie ;).

(...)

> > > Czy taki problem w ogóle się pojawi przed jego kontaktami i
> > > porównaniami z
> > > innymi dziećmi?


> > Wydaje mi się, że nie. On nie wie, że "powinien" w jego życiu być
> > jeszcze
> > ktoś. Za naturalny przyjmuje model rodziny jaki mu pokażesz/zapewnisz.
> > Dopiero inni ludzie mogą mu uświadomić, że może być/gdzie indziej jest
> > inaczej. Z drugiej strony myślę, że warto, żeby się o tym dowiedział od
> > Ciebie nie od rówieśników/"życzliwych" sąsiadów.

> Tak, Dlatego wspomniałem o tych uwagach innych dzieci/porównaniach.
> I dlatego pierwsze moje opowieści/odpowiedzi na jego pytania mogą się
> pojawić wcześniej (np. po 3. roku życia, jeżeli wcześnie pójdzie do
> przedszkola).
> Niewykluczone też, że będę musiał korzystać ze żłobka. Wtedy jeszcze
> wcześniej.

Nie koniecznie wcześniej. Mam w domu 2,5 latka i jakoś sobie nie wyobrażam,
żeby dzieci w tym wieku omawiały takie tematy. Nie wiem jak 3-latki, dowiem
się za trochę więcej niż pół roku. Na dzień dziesiejszy nie wyobrażam sobie
takich tematów wśród dzieci (one nawet nie wszystkie jeszcze mówią/w
większości mówią niewyraźnie i mają problemy z nawiązaniem słownego kontaktu
ze sobą na poziomie zabawy, bardziej porozumiewają się
gestami/minami/krzykiem).
Ale to dzieci wychowywane "czysto" domowo. Takich żłobkowo-przedszkolnych
nie znam. Nie umiem sobie jednak wyobrazić podejmowania takich tematów przez
dziecko mniej niż 3-letnie. Moze pod wpływem rozmów rodziców/osób znaczących
o coś będą Twoje dziecko dopytywać. Może.

> > Jest jeszcze telewizja i pokazywany tam model rodziny. Ale jak piszesz
> > ma
> > i
> > będzie miał (? pracujesz więc przyjęłam, że tak) opiekunkę (chyba lepiej
> > jedną/jak najmniej jeżeli chodzi o ich ilość) więc parę lat mu zajmie
> > zauważenie, że jest inaczej niż w bajkach (a może bajki go nie będą
> > zajmować
> > dosyć długo - mój się telewizją w ogóle nie interesuje, jeszcze).

> Obecnej opiekunki nie będzie miał bardzo długo, bo prawdopodobnie
> wyprowadzę się z obecnego mieszkania i przeniosę do innego miasta
> (takie są moje konieczności życiowe: za duży kredyt, większość
> znajomych i rodzina są gdzie indziej).
> Ale doceniam stałość. Jeżeli znajdę w nowym miejscu odpowiednią osobę,
> to będzie opiekować się nim przez parę lat. Sam miałem jedną nianię
> przez 5 lat (od 1. do 6. roku życia) i dobrze mi z tym było.

> [...]

Jest jeszcze malutki - może się nawet nie zorientuje, że mu się zmieniła
(jeżeli nie będzie mu robić krzywdy). I jasne, że jak się nie da to się nie
da. Ale bez uzasadnionej konieczności lepiej nie zmieniać (chyba -
psychologiem dziecięcym nie jestem, ze swoim dzieckiem popełniłam też parę
błędów). Z tego co piszesz też masz takie podejście do sprawy.


> > Ps. A teraz nieproszona rada (wybacz bo to zupełnie nie moja sprawa):
> > znajdź
> > mu jak najszybciej jakąś fajną matkę zastępczą, kogoś kto będzie w jego
> > życiu pełnił rolę matki (nie musi to być Twoja partnerka choć tak byłoby
> > pewnie najlepiej).

> Nie wiem, jak sobie to wyobrażasz?

Ja też nie wiem. Może trafii się jakaś okazja. Może Twoja siostra będzie
miała możliwość z nim od czasu do czasu (raczej częściej niż żadziej i jakoś
regularnie pobyć). Nie wiem. Ale wiem, że takiej matki zastępczej (w razie
mojej śmierci) chciałabym dla swojego syna. Jakiejś kobiety do rozmów, zabaw
na stałe. Może i nie często ale regularnie. Jak sama sądziłam, że pozostało
mi tylko kilka dni (najwyżej tygodni) życia a mąż kategorycznie stwierdził,
że on sie powtórnie nie będzie żenił poprosiłam moją bezdzietną przyjaciółkę
(obiecała mi to), żeby odwiedzała mojego syna przynajmniej dwa razy w
tygodniu na przynajmniej dwie godziny - które poświęcałaby tylko jemu, aż do
jego dorosłości. Tak to sobie wyobrażałam w swoim przypadku. W Twoim sam
ewentualnie musisz sobie wyobrazić.

> Opiekunka na 24h? Osoba zatrudniona
> po to, by udawała matkę?

Nie o to mi chodziło. Nie o kogoś zatrudnionego i nie o udającego. Raczej
kogoś kto byłby w stanie stworzyć z dzieckiem autentyczną więź i nie zerwał
tej więzi w jakimś najmniej dla dziecka odpowiednim momencie. I najlepiej,
żeby sama siebie nie nazywała matką.

> Dziwaczne. Nie zamierzam.

Tak jak to opisałeś faktycznie dziwaczne.

> Nie wykluczam, że się kiedyś z kimś znowu zwiążę, ale zrobię to "dla
> siebie i dla tej osoby" i to się musi zdarzyć samo, w swoim czasie i
> mimo to, że mam synka a nie "dla niego".

Może i masz rację - pewnie tylko takie podejście gwarantuje w miarę stałość
związku (a tylko taki wyjdzie dziecku na dobre). Ale to "mimo to" mi sie
mniej podoba - jego też powinieneś brać pod uwagę (tj. czy tą osobę
zaakceptuje i jakie będzie podejście tej osoby do niego).

> PS: Aha, Lebowski to podlec.

Delikatnie pisząc.

> Imputuje mi różne rzeczy od czapy, łączy
> niezwiązane fakty w swoje porypane konstrukcje, doszukując się
> ukrytych intencji tam, gdzie ich nie ma, a następnie obsrywając je.

Też miałam okazję z nim chwilę popisać. I też mi przypisywał różne rzeczy.
Przy tym jest mocno niekonsekwentny. M. in. poinformował, że mnie plonkuje,
potem mi odpisał pod innym nikiem, potem zaproponował rozejm a teraz znów
chce (?) nawiązać dialog. Chwilowo nie mam na niego nerwów. Tobie mogę tylko
poradzić, żebyś go nie czytał - do Ciebie przylepia się wyjątkowo mocno. I
myślę, że nie ma się co nim przejmować, nikt rozsądny jego pisaniny nie
weźmie na serio.

> Widocznie musi projektować zło na innych, by się sam nim zwrotnie
> karmić i w ten sposób ciągnąć swoje życie glisty ludzkiej z
> pretensjami. Nie karmić. Deptać robala.

Popieram.
Ale też rozumiem, że ktoś czuje potrzebę porozmawiania z nim - jest takim
indywiduum, że można poczuć potrzebę przyjrzenia się mu z bliska.
--

Renata


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
12.10 R
12.10 medea
12.10 Panslavista
12.10 R
12.10 Panslavista
12.10 medea
12.10 Aicha
12.10 szaulo
12.10 Aicha
12.10 Chiron
12.10 Panslavista
12.10 medea
12.10 medea
12.10 Qrczak
12.10 szaulo
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem