Data: 2005-04-15 14:21:15
Temat: Re: Kieliszki do nalewke
Od: "Ireneusz P. Zablocki" <i...@t...de>
Pokaż wszystkie nagłówki
Michal schrieb:
>
> Czuję sie wywołany do tablicy...
> Mało ważne w czym, najważniejsze z kim...
> W naszym poturbowanym przez historię kraju rzadko bywały komplety do tego lub
> owego. Najczęściej każdy miał swój ulubiony kieliszek. (tak jak z filiżankami
> przy brydżu:)) Myślę, że to powinien być mały kieliszek (10-20 ml) na nóżce z
> cienkiego szkła. Dawniej przeważało grube, ale to w związku z odpornością (na
> historię)i rozszerzający się ku górze.
>
> Pozdrawiam Wszystkich, czyli Całą Młodzież
> Michał
>
Dziekuje, Michale, za wskazowke. Tak tez sobie wyobrazalem te kieliszki.
Tzn. znam je z opowiadan. Sam pochodze z zabuzanskiej rodziny, ktora na
D.Slask przybyla gola i bosa nie majac zadnej pamiatki
rodzinnej.Wszystko zostalo spalone na Wolyniu. Ale tradycji nikt nam nie
odbierze. I dlatego ja gosci podejmuje nalewkami, jak moi dziadkowie.
Masz racje: wazne z kim. Tak twierdza tez Portugalczycy i zawsze kiedy
dostaje butelke Porto, slysze: pamietaj, Porto pije sie tylko z
najlepszymi przyjaciolmi - nigdy samemu.
Takich tez kieliszkow szukalem ale ... zwykle sa na bardzo wysokich
nozkach. Owszem widzialem cos w rodzaju "stopek" na 25 g ale bylo to
maszynowe szklo za centy niegodne mojej szlachetnej dereniowki. Cale
szczescie ja mam anielska cerpliwosc do trunkow, wiec czekanie na
wlasciwe szklo im nie zaszkodzi a wrecz przeciwnie.
Pozdrawiam,
Irek
|