Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: vcore <mail*wytnij*@vcore.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: Kiszenie żuru
Date: Sat, 27 Nov 2010 00:06:10 +0100
Organization: vcore gfx
Lines: 24
Message-ID: <icpeha$jvf$1@inews.gazeta.pl>
References: <s...@k...localhost>
NNTP-Posting-Host: 83-145-153-188.cable-modem.tkk.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1290812778 20463 83.145.153.188 (26 Nov 2010 23:06:18 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 26 Nov 2010 23:06:18 +0000 (UTC)
X-User: vcore
In-Reply-To: <s...@k...localhost>
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 5.1; pl; rv:1.8.1.22) Gecko/20090605
Thunderbird/2.0.0.22 Mnenhy/0.7.6.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:331687
Ukryj nagłówki
W dniu 2010-11-26 22:51, tomjas pisze:
> Witam.
> Widziałem, że niedawno było pytanie o sposób na kiszenie żuru, pod które
> chciałem się pdłączyć. Nastawiłem ostatnio zakwas - mąkę żytnią zalałem
> przegotowaną wodą, dodałem zgnieciony czosnek w łupince, liść laurowy,
> kilka ziaren ziela, przykryłem czystą ściereczką i... po 3 dniach
> patrzę a na wierzchu pleśń... Sloik rzecz jasna był czysty. Podobnie mam
> problem ze zrobieniem zakwasu na chleb - tez potrafi spleśniec na
> 3 dzień. Gdzie popełniam błąd? Mieszkanie bynajmniej nie zagrzybione,
> a i podczas przygotowywania tychże zachowuję higienę.
Nie zrobiłeś nigdzie błędu, po prostu zakwas wyłapał sobie grzyby z powietrza -
których de facto nie
da się w żaden sposób z niego wyeliminować, po prostu zrób nowy zakwas i postaw go w
innym miejscu
kuchni. Mi ten zabieg pomógł, stawiam zakwas wysoko na szafie, prawie pod samym
sufitem - natomiast
gdy stał on na blacie kuchennym dwukrotnie złapał pomarańczowy nalot pleśni.
Z zakwasem to różnie bywa, i tym na żur i tym chlebowym, miewa i swoje humory :-)
Ostatnio miałem
dziwny przypadek, idealny zakwas, konsystencja, zapach, smak, zrobiłem z niego w nocy
żur, z rana
około godziny 8 przemieszałem go w garnku i zauważyłem blado-niebieskie kropki,
wyłapałem jedną na
łyżkę i okazało się że jest to pleśń w formie niewielkich, miękkich kulek wielkości
grochu, żur
oczywiście musiałem unicestwić, a szkoda.
Z kolei następny żur zrobiony na zakwasie powstałym z połowy szklanki poprzedniego
wyszedł świetny -
zatem zakwas to rzecz kapryśna
|