la-la <d...@y...ie> napisał(a):

> jest to pierwsza sol, taka jak w sklepach ze zdrowa zywnoscia, czy
> dawniej w kawalkach,
> albo lizawka dla bydla.
> Gruba, cale krysztaly, z mikroelementami, nie warzona, biala i szara.
> taka sol kupowalem kiedys z Wieliczki w brylach i mielilem w mlynku
> albo rozbijalem mlotkiem na drobne kawalki.
> A najwazniejsze, ze bez dodatku jodu,. ktorego nie wszyscy toleruja.
> Co a tym sadzicie ?

Fantazję trzeba mieć ułańską. Jest na opakowaniu skład? Nie zawiera
niejadalnych związków albo dodatków? Nie jest zbierana łopatami spod
taśmociągów, nie chodzą po niej w gumiakach?

Jak drogowa, to drogowa. Nie miałabym zaufania. Tym bardziej, że gdyby była
przydatna do spożycia, sprzedaliby ją sobie po dużo wyższych cenach.

Ania


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/