czeremcha wrote:
> la-la <d...@y...ie> napisał(a):
>
> > jest to pierwsza sol, taka jak w sklepach ze zdrowa zywnoscia, czy
> > dawniej w kawalkach,
> > albo lizawka dla bydla.
> > Gruba, cale krysztaly, z mikroelementami, nie warzona, biala i szara.
> > taka sol kupowalem kiedys z Wieliczki w brylach i mielilem w mlynku
> > albo rozbijalem mlotkiem na drobne kawalki.
> > A najwazniejsze, ze bez dodatku jodu,. ktorego nie wszyscy toleruja.
> > Co a tym sadzicie ?
>
> Fantazję trzeba mieć ułańską. Jest na opakowaniu skład? Nie zawiera
> niejadalnych związków albo dodatków? Nie jest zbierana łopatami spod
> taśmociągów, nie chodzą po niej w gumiakach?
>
> Jak drogowa, to drogowa. Nie miałabym zaufania. Tym bardziej, że gdyby była
> przydatna do spożycia, sprzedaliby ją sobie po dużo wyższych cenach.
>
> Ania
>
Niekoniecznie. Dla uzyskania atestu PIH i innych, wlasnie sklad musi
byc znany, czyli sol bedzie warzona,
aby pozbawic ja zanieczyszczen.
Mineraly pewnie nie sa jadalne, ale podawane bydlu jako lizawki i jest
to ok.
A ta sterylna sol warzona z jodem, juz mi sie przejadla.
Kupowalem w brylach z Wieliczki, byla ciemna, ale po potluczeniu
mlotkiem nadawala sie do zup, na przyprawe po zmieleniu.
Byly tam zanieczyszczenia i wlasnie o te mineraly chodzi.
Ale ok, zapytam sie ich o sklad, bo pisze ze to jest naturalna sol,
czyli taka jaka sie kopie, bz dodatkow przeciwzbrylajacych jak w soli
kuchennej.

A cena z Biedronki 5kg za 2,59zl to nie wiem czy to jest tanio, czy
drogo, ale wazne to znalazlem kolejny, niesterylny produkt spozywczy.
Juz reklamuja ze sterylne soki owocowe sa niezdrowe dla ukladu
pokarmowego i oferuja te z miazszem jako te najlepsze.
Moj kolega natomiast kupowal jablka robaczywe, twierdzac, ze sa zdroe,
skoro je robak zjada.
Bo za te pryskane to zaden robak sie nie wezmie.