Data: 2002-12-05 10:37:12
Temat: Re: Klub go-go - inna perspektywa?
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Oasy wrote:
> jak zmieniloby sie podejscie do tychze jesli podczas wizyty w
> takim klubie okazaloby sie niespodziewanie ze wasza dorosnieta juz corka lub
> syn (powiedzmy 18-20lat) znalazla/znalazl sobie wlasnie doskonaly sposob na
> uniezaleznienie sie finansowe od rodzicow.
Czyzbys szukal sposobu na zniechecenie tych tolerancyjnych?
Proste- dziecko wychowujemy my. Dopoki da sie, staramy sie przekazac mu
nasze wartosci, wiedze, nasza opinie o róznych sprawach, nasz sposób
myslenia, poglady, staramy sie wychowac tego czlowieka najlepiej jak
umiemy ( w sposób subiektywny bo inaczej sie nie da ). Kazda decyzja,
która jest naszym zdaniem uwlaczajaca dla niego bedzie dla nas niemilym
zaskoczeniem. Jesli dla nas praca w takim klubie jest czyms uwlaczajacym
- raczej przekazemy mu te swiadomosc. Jesli nie- równiez. IMHO
handlowanie swoim cialem jest czyms ponizej mozliwosci czlowieka i przez
to glownie deprecjonuje te prace ( prace - nie ludzi ) ale to moje
zdanie. Takie tez zdanie postaram sie przekazac mojemu dziecku- ze stac
go na cos wiecej. Co nie przeszkadza, ze nie bede miala zadnych "ale"
aby tak jak ja poszlo kiedys zobaczyc jako widz jak to wyglada - jesli
kiedys jako dorosly czlowiek bedzie ciekaw/a.
pzdr
agi co i tak na razie teoretyzuje bo dziecka jeszcze ..niet :(
|