Data: 2008-12-01 22:07:23
Temat: Re: Kochana Redakcjo ... ;>
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea; <gh1m4o$ajg$1@nemesis.news.neostrada.pl> :
> Flyer pisze:
>
> > A tam - bierzesz nieznaną kobietę, trochę z nią porozmawiasz, pobędziesz
> > i włącza się automat hormonalny. I mieszanka gotowa - sry, ale tak to
> > wygląda.
>
> Tak to wygląda na początku.
> No więc nie myliłam się bardzo co do tego braku silniejszych uczuć z
> Twojej strony.
Do "nieznanej kobiety"? ;> No tak już mam. :)
A do znanych mam takie jakie potrzeba, co mnie nawet trochę dziwi. W tym
roku spotkałem dziewczynę, z którą miałem przelotną znajomość dwa lata
temu i emocje się "odnowiły" - nie tyle w formie odnowienia "przelotnej
znajomości", co w specyficznym dla mnie przytuleniu na pożegnanie. Każda
z nich, emocji, gdzieś tam sobie siedzi i czeka na sygnał do
uaktywnienia, niestety przeważnie w formie nie słownej.
> > A później powtarzał to warunkowanie w każdej relacji, ukierunkowywał
> > partnerki, żeby odtworzyły jakąś sytuację/relację.
>
> Najciekawsze jest to, że z żadną poznaną na "sympatii" nie zawarł
> dłuższej relacji, bo okazywały się takie od samego początku. Nie
> zdążyłby chyba uwarunkować nikogo na nic w ciągu kilku spotkań?
Chwila. To jest tak - człowiek ma pewien potencjał
zachowań/postaw/konstrukcji jęykowych, które stosuje w aleności od
sytuacji. Pry kilku spotkaniach spotkane dziewczyny płynnie
dostosowywały się do reakcji faceta. No chyba, że były to głupiutkie
panienki - te mają tylko jeden tryb - "a cio to?" ;>
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
|