Data: 2005-05-18 15:53:52
Temat: Re: Kochanka mojego męża
Od: "asmira" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > > ona daje mi szanse...
> > K...wa co za pop... facet ...
> > Nie przerysowujesz nieco ? Nie naginasz ?
> > Koło ratunkowe ?
> >
> >
> Chciałabym, żeby to była fikcja literacka. O niczym innym nie marzę jak
> obudzić się pewnego dnia i stwierdzić, że to był tylko bardzo zły sen. Ale
...
> wydaje mi się, że żadne słowa nie oddadzą w pełni tego, co dzieje się
> naprawdę. Koło ratunkowe, wyjście awaryjne... to są dosłownie przytoczone
> slowa mojego męża
Współczuję Ci. Według mnie jedyne co możesz zrobić, to pomyśleć przede
wszystkim o sobie. Żeby mieć siłę być mamą.
Mnie się wydaje, że musisz popracować nad tym, by się uniezaleznic od męża.
Nie chodzi mi o finanse, bo to sprawa wtórna, ale mentalnie.
BTW - jeśli doprowadzisz do orzeczenia rozwodu o winie - a masz ku temu
głębokie podstawy - mąż będzie płacił alimenty na dziecko, i na Ciebie. I to
nie jakie sobie wymyśli, ale takie, jakie zasądzi sąd.
A.
|