Data: 2010-02-17 12:22:30
Temat: Re: Kólka na czole?
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <p...@i...gov> napisał w wiadomości
news:hlgcvn$gdm$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:hlf7b2$88i$1@news.onet.pl...
>
>>> Ale to dla _dorosłych_ , a nie dla 10-latka...
>
>> No tak. Czyli: tak, jak Buddę- 10 letnie dziecko odciął byś od widoku
>> śmierci. I pewno gdyby chciał się rozwijać duchowo- musiał by postąpić
>> podobnie jak Budda
>
> Chiron - budowa analogii nie jest Twoją mocną stroną.
> Spróbuj w symbolice Chrystusa ukrzyżowanego znaleźć
> coś więcej niż tylko śmierć.
> Zresztą porównaj ten wizerunek z doświadczeniem śmierci
> wśród swoich bliskich.
> Gdzie są gwoździe i włócznia ?
ok- 2 sprawy:
1. u buddystów widok Chrystusa ukrzyżowanego i męczonego IMO powinien
wywołać litość, wspczucie dla Boga, którego tak torturują. Oczywiście- jak
napisałeś- zakładamy, że nie znają kontekstu. Nie kumkam, dlaczego miałby
niby im się kojarzyć z groźnym bóstwem, jak napisałeś? To raczej zaproszenie
do pracy z emocjami typu litość, współczucie- a z całą pewnością nie- jak
napisałeś: "do pracy z bardzo trudnymi emocjami typu pierwotne lęki i
wszelakie instynkty dookoła (np.wyzwalana przez te lęki pierwotna agresja).
"
2. nie fair trochę z mojej strony było by tu pisanie o bajkach dla
japońskich dzieci- ociekających przemocą, krwią- i akceptowanych przez
dorosłych- często buddystów. Jednak popatrzmy na nasze bajki- o wiele
łagodniejsze od tych japońskich. Wiele z nich też ocieka przemocą, krwią,
niesprawiedliwością- i kończą się zwycięstwem dobra. Bajki oczywiście przez
katolickich rodziców akceptowalne. Czy bajki buddyjskich hindusów,
koreańczyków, wietnamczyków, etc- są od naszych łagodniejsze? Nie wiem- czy
Ty wiesz- i mógłbyś o tym zapewnić? Bo- ja wątpię, czy tak jest. A skoro tak
nie jest- to dlaczego niby przedstawianie dzieciom okrutnych bajek jest ok,
a okrutnej Męki Pańskiej- już nie?
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|