Data: 2001-09-04 07:52:29
Temat: Re: Komisja
Od: "Grzegorz Mikołajczak" <g...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Nigdy nie byłem na takiej komisji.
>
> Czy ja się przesłyszałam..... :-)))
> Napisałeś przecież, że na jedno nie słyszysz od urodzenia. ???
>
> Na mój gust to przemawia na Twoją niekorzyść i o tym raczej bym nie
> wspominała jeżeli nie masz tego udokumentowanego. Dlaczego .... ?
> Będąc w Ustroniu rozmawiałam na ten tenat z Panią (przepraszam ale
nazwiska
> nie pamiętam) z PZG z Łodzi.
> Odpowiedziała na wszysekie moje pytania a dodatkowo powiedziała jeszcze
> conieco od siebie.
> I tak dowiedziałam się,. że na moją korzyść przemawia, że w orzeczeniu
(tym
> starym) mam w rubryce:
> cytuję: umiarkowany stopirń niepełnosprawności datuje się od wrzesień 98.
> czyli od dnia tej komisji lekarskiej na którą się stawiłam. Gdybym miała
od
> urodzeni ... to nigdy nie przysługiwałaby mi renta. (nie socjalna tylko
> normalna).
> Ponadto wyjawiła mi, odpowiadając na moje pytanie dotyczące faktu
przyznania
> mi tego stopnia na trzy lata a nie na stałe , że jest to związane z
wiekiem
> i ..... tym co lekarz Ci napisał w tym zaświadczeniu, które dołączyłeś
> składając wniosek o komisję. jest tam punkt .... ocena wyników i
rokowania,
> możliwość poprawy itd... dobrze mieć tu napisane, że np słuch się
pogarsza
> (co potwierdzą audiogramy) i że nie ma możliwości jego "powrotu" :-))
> Przypuszczalnie do 52 lat raczej nie wydają takich orzeczeń na stałe choć
> podobno bywają wyjątki .... jak z każdej reguły:-)))
To, że ja nie słyszę na jedno ucho od urodzenia jest właściwie moim
domysłem. Natomiast żadem lekarz nie jest w stanie określić co i kiedy się
stało. Jest tylko fakt całkowitej głuchoty jesdnego ucha.
Co do dokumentów to mam papiery ze szpitala, gdyż w wieku 16 lat, chcieliśmy
ustalić przyczynę niesłyszenia, jak i potrzebowałem papiery na komisję
wojskową. Dzięki temu zostałem trwale zwolniony z zaszczytnej służby -:)
Dodatkowo, we wszystkich badaniach i dokumentach szpitalnych od roku 2000
jest to odnotowane.
We wniosku moja Pani doktor również odnotowała ten fakt.
Co do nagłej głuchoty drugiego ucha napisała, brak efektów leczenia w
klinice AM w Poznaniu oraz rokowania negatywne.
> >Nikomu to po prostu nie przyszło do
> > głowy, a że jedno ucho działało na 100% to nie było się za bardzo czym
> > przejmować.
>
> Tak ja też się nie przejmowałam dokpóki nie zdałam sobie sprawy, że
> faktycznie nie słyszę. zawsze miałam jakieś wytłumaczenie.... a to, że
się
> zamyśliłam, a to że każdemu się zdarza nie słyszeć momentami itd ....
> Tym bardziej, że słyszałam ........ nawet to czego nie miałam słyszeć
:-)))
To że nie słyszałem na jedno ucho było czymś naturalnym tak rosłem sobie z
dzieciństwa. Tym bardziej, że świetnie radziłem sobie z jednym uchem. Nigdy
nie wiedziałem co to znaczy słyszeć na oba uszy np. stereofonia.
Nigdy też nie traciłem słychu stopniowo. Tylko raz nagle i całkowicie
ogłuchłem i to było straszne.
> > Dlaczego ponownie stajesz na komisji? Czy to Twoja inicjatywa, czy to
> > jakaś konieczność?
>
> Musiałam złożyć tren wniosek inaczej nie będę mogła sobie niczego odliczać
> (jak wyżej napisałam),
> korzystać z obniżonego abonamentu telefonicznego i innych przysługujących
z
> tego tytyłu zniżek.
>
> Bo właścnie tylko do tego służy orzeczenie o stopniu niepełnosprawności.
>
> Dlaczego w takim razie Ty teraz dopiero zdecydowałeś się stanąc na
komisji?
> Z jakiego powodu?
Z tego samego powodu co Ty.
> > Teoretycznie z laryngologiem powinno być lepiej, ale nigdy nic nie
> > wiadomo.
> > Mój kolega, który był kiedyś też na takiej komisji opowiadał, że był u
> > kilku
> > ludzi: lekarz, psycholog i ktoś tam jeszcze. Pytali go sytuacje
społeczną,
> > rodzinną, materialną. Całe prześwietlenie. Bo ponoć na ustalenie st.
> > niepełn. to wszystko wpływa.
>
> Taki wywiad to też ze mną robili ..... tylko nie wiem co do tego mojego
> słuchu ma ilość posiadanych pokoi i metraż mieszkania.... :-)))
> Lepiej byłoby się zapytac ilu ludzi stało pod drzwiami i się dziwowało, że
> będąc w domu nie otwieram drzwi ...;-))) trudno na pytanie o sposobie
> egzystowania odpowiedzieć, ze nie jestem w stanie sama egzystować .......
> prawda?
> Ale każdemu normalnemu człowiekowi nie muszę tłumaczyć, że boję się być
sama
> w domu .... bo będąc w kuchni to nawet mojego specjalnego telefonu, który
> stoi w pokoju nie usłyszę .... że nie usłyszę jak ktoś zadzwoni do drzwi,
> że nie usłyszę jak dzwoni domofon ... , że mam kłopoty w pracy i tylko
> dzięki dobrej wspólpracy z koleżankami daję radę ....itd. Czy ja nie
> potrzebuję w tej kwestii pomocy?
> Mogę iść sama na zakupy ale mogę nie kupić tego co chcę jak trafię na
> opryskliwą sprzedawczynie, która nie będzie mi chcialła pomóc ...
>
> Trochę się rozpisałam ale niekiedy mam tak szczerze dość .......
> że szkoda gadać.
> Wiem, że nie powinnam narzekać bo i tak los obszedł się łaskawie.
> Doszłam do tego późno, ale lepiej późno niż wcale, słyszałam..... :-))
> Zawsze wydaje nam się jednostkowo, że konkretnie ten "osobisty" przypadek
> jest najgorszy inni mają się lepiej. Dopiero jak się porozmawia i zobaczy
to
> otwierają się oczy .....
> Mnie się właśnie otwarły .....
Wiem o czym mówisz.
I jeszcze jedno zdrowy chorego nie zruzumie.
pozro
gm
|