Data: 2002-04-06 19:03:20
Temat: Re: Komórka męża
Od: Piotr Majkowski <p...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Nieradek,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
>Moniko - co czlowiek to inne rozwiazanie ;-) Ja sobie wyobrazam,
>ze zapanuję ;-) nad wlasnym dzieckiem w roznych formach, i nie wykluczam,
>ze i nawet przy pomocy komorki - jesli to oczywiscie bedzie przynosilo
>wymierne efekty.
No cóż takie podejście przypomina mi poglądy głoszone przez pewnego
florenckiego polityka :-)
Zapanowanie nad własnym dzieckiem jest moim zdaniem złym podejściem do
zagadnienia wychowania. Dla mnie jest oznaka bezsilności i szukaniem
"czarodziejskich artefaktów" mającym nam pomóc.
Czy będzie to telefon komórkowy, PC, czy też kara kredytowa - to
wszystko nie zastąpi wspólnych rozmów, przebywania i uczestniczenia w
życiu naszych pociech.
>Zgadzam sie z tym calkowicie :-) Nie mam zamiaru przekonywac nikogo,
>zeby kupowal swojemu małoletniemu komórkę, jesli tego nie chce, ale
>tez z drugiej strony jesli ktos tak zrobi to ja sobie umiem wyobrazic
>praktyczne powody, dla ktorych sie ktos na cos takiego decyduje :-)
Praktyczne powody, uzasadnione warunki i obiektywne trudności...dobre
chęci którymi jest piekło wybrukowane, proste rozwiązani oraz ludzka
słabość...
Ja to wszystko rozumiem, ale moim zdaniem komórka to szkodliwa dla
zdrowia smycz, która zamiast zbliżać łudzi nas wygodą.
Jeżeli chodzi o wychowanie dzieci moim zdaniem, nie można chodzić na
skróty, o zdrowiu nie wspomnę. :-)
Pozdrawiam
--
Piotr Marcin Majkowski
p...@h...com
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy
Uwaga: Wszystkie wyrażone opinie są moim prywatnym zdaniem.
|