Data: 2008-12-17 00:28:11
Temat: Re: Koniec koszmaru
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 17 Dec 2008 01:08:12 +0100, Redart napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:v6waa7eogfig.1v0b518a7x1wy.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 17 Dec 2008 00:53:12 +0100, Redart napisał(a):
>>
>>
>>> No to piknie ... Nic, tylko kontemplować wlasne doświadczenie i odkrywać
>>> kolejne dna.
>>> Powodzenia życzę.
>>
>> Patrzysz z góry i to przez chmury. To niewłaściwy punkt widzenia :->
> Tak, jestem trochę zmeczony swoją postawą, ale nie mogę się jakoś
> powstrzymać przed traktowaniem Cię w sposób protekcjonalny.
> Może to dlatego, że za dużo poglądów, a za mało obserwacji tu zapodajesz.
Ograniczam się, a mam bogate. W końcu zarzucono mi zbytnie urozmaicenie w
życiu, jeśli do tego dołożę i to... Ano, mam bogate przezycia, bo się
interesowałam zawsze światem i ludźmi. Starczy mi na resztę.
Ale w końcu może zaryzykuję... za jakiś czas. Bywałam np. w domu tych dwóch
pań, z innymi kolegami z klasy, z racji, że plastyczka była też przez 4
lata naszą wychowawczynią, i z tej, że trochę malowałam już wtedy. Kiedyś
opowiem, nie są to żadne ekscesy, ale jednak ciekawe obserwacje. Tym
bardziej cenne, że w tym wieku (liceum) w ogóle jeszcze nie łapałam, o co
między nimi chodzi, a jednak pewne rzeczy rzucily mi się w oczy... Dopiero
potem, jako dorosła osoba, mogłam mieć refleksje pod tym kątem... Ale
spotykałam je często i nie było problemów.
> Jakbyś np. opowiedziała o tym, co zobaczyłaś w tym domu dziecka,
> co zobaczyłaś w 'rodzinie' homoseksualistów i dlaczego uważasz, że
> to nie pasuje - w żadnym przypadku - czyli, że 'wszyscy homo są tacy sami'.
Nigdzie nie twierdzę, że sa tacy sami. Pisze wręcz o takich, co się
manifestują, i o takich, którzy żyja normalnie, tj. niewyzywająco i
skromnie, bez chęci szokowania, epatowania swoja innością.
> Jakbys opowiedziała o swoich przemysleniach, o punktach, które nie były dla
> Ciebie proste do przejścia i nie miałaś od razu wyrobionych pogladów - tylko
> zastanawiałaś się, pytałas. A potem doszłaś do wniosku, że ...
>
> Człowiek w Twoim wieku powinien imho umieć zaoferować taki rodzaj
> pogłębionych spostrzeżeń. A ty ciągle o jakiejś paradzie miłości, którą
> widziałaś przez chwilę w telewizji (bo przecież nie zgłębiałaś tematu).
>
> No wytłumacz mi, dlaczego dziecko z domu dziecka
Ani żadne inne..
> nie może być wychowywane
> przez ŻADNĄ parę lesbijek na tym świecie
Ponieważ nabędzie zły obraz rodziny. Rodzina to mężczyzna, kobieta i
dziecko.
> i że na pewno nie będzie to dla
> niego lepsze.
No, ale po co brać dzieci obce, kiedy można mieć swoje? Rodzone? - niech
dwaj tatusiowie wychowują dziecko jednego z nich z byłą żoną i niech ona im
to dziecko odda. Co, nie odda?
:->
Niech dwie lesbijki wychowują dziecko rodzone jednej z nich, spłodzone z
byłym mężem - co, nie odda im? - no, może akurat w tym przypadku odda, jak
bywa i w innych rozpadłych związkach... Taki już najczęściej los kobiet, że
"ty masz swoje pieniądze, ja mam dzieci".
|