Data: 2011-02-19 20:38:22
Temat: Re: Konieczność cierpienia
Od: "zdumiony" <z...@j...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ja" <7...@m...pl> napisał w wiadomości
news:40dad899-ef8b-4e9d-a0e6-a59ce73e7e3a@t19g2000pr
d.googlegroups.com...
> Ból i przyjemność to podstawa bytu, usuń ból ze świata a wszystko
> zobojętnieje i tak jest w Buddyźmie i Chrześcijaństwie.
Można powiedzieć że o ile w tantrze chodzi o ból i przyjemność (rozkosz) to
tu mamy wyższy poziom: cierpienie i szczęście
> Ale nie chodzi
> o to aby celowo ten ból wywoływać, tylko zdać sobie sprawę że wszyscy
> cierpimy, odczuwamy ból, więc nie wolno ignorować cudzego ciepienia,
Racja, moim zdaniem też nie chodzi aby celowo ból wywoływać np. biczując
się, nawet bycie takim "świętym" który prosi Boga o cierpienie, to też nie
tędy droga, bo jak Bóg odpowie na taką prośbę to ześle cierpienie ponad
wszelką kontrolę tak że straci się wiarę.
Podobno ból sprawia że zmniejsza się poczucie winy (a może to w przypadku
gdy po winie oczekiwało się na lanie w dzieciństwie)
> powodować aby było samotne bez pomocy Chrystus umierając wziął na
> siebie nasze cierpienie, abyśmy pozostali czyści, bo cierpienie
> powoduje że wyżywasz się na innym by on też cierpiał, a nie należy
> nawarstwiać cierpienia tylko go zrozumieć, ono nam coś podpowiada, lub
> pomóc tym co cierpią i podobnie jest w Buddyźmie..
Podobnie jest w Buddyżmie? Ale tam nikt nie wziął na siebie naszych
grzechów....
|