Data: 2004-04-29 07:23:31
Temat: Re: Koszty ogrodu - wersja alternatywna. Długie
Od: "T.W." <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Beata Mateuszczyk" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> Akurat tej dyskusji taki niezbyt miły ton Ty nadałaś określając
kogoś,
> kogo nie znasz jako niechluja. Kaśka ma prawo się o to oburzać.
> Doskonale ją rozumiem. Mnie tez nigdy po całym dniu pracy w ogrodzie
nie
> udało sie idealnie doszorować rąk.
> A próbowałaś kiedyś domyć ręce po zbieraniu dużych ilości włoskich
> orzechów ?
Odnoszę wrażenie, że Zuzia w ogóle nie ma zbyt wielkiego szacunku do
ludzi, a zwłaszcza tych pracujących własnymi rękami.
Może młody wiek i brak problemów finansowych w życiu powoduje taką
niedojrzałość sądów, nie wiem, nie udało mi się jej poznać osobiście.
Mimo pojawienia się w Kokotowie nie odezwała się chyba do nikogo,
najwyraźniej zależało jej
w y ł ą c z n i e na uzyskaniu rabatu.
W czasie kiedy wszyscy - czy znali się wcześniej, czy nie, witali się
i rozmawiali, ona jedna siedziała znudzona w samochodzie, czekając na
rozliczenie.
Pozdrawiam
Ewa-niechluj
(z pracą, która raczej za fizyczną nie jest uważana, ale ręce niszczy
tak, że praca w ogrodzie je wręcz pielęgnuje)
|