Data: 2003-07-28 14:39:37
Temat: Re: Krótka analiza przypadku złośliwego ---> Re: Co to jest CZAS ?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
... z Gormenghast wrote:
> Znamienne moim zdaniem jest to, że żaden z zawodowych psychologów,
> a więc ludzi, których powinna charakteryzować _wyjątkowa_ przenik-
> liwość analityczna, zmysł obserwacji i zdolność do widzenia w głębokich
> warstwach ludzkich charakterów _w każdych warunkach_, nie odważa
> się zabrać tutaj głosu. Na grupie, która _jest_ właśnie do rozwiązywania
> takich problemów (opowiadania o lekach, terapiach, metodach, przy-
> padkach, są OK, ale niestety niewiele mają wspólnego z tym, co rzeczy-
> wiście dzieje się TUTAJ - _w ludzkich głowach_).
>
> Przyczyna jest moim zdaniem prosta.
> Przede wszystkim trzeba mieć na to czas. Czas na zabawę w psychologię
> (psp), mają jedynie jej pasjonaci, traktujący grupę i tematykę jako coś
> w rodzaju hobby. Rzadko można spotkać ... listonosza, którego hobby
> są marszobiegi, lekarza, który w wolnych chwilach, dla relaksu, wykonuje
> zabiegi w pogotowiu ratunkowym, dentystę, który weekendy spędza
> siedząc przy fotelu stomatologicznym radośnie rwąc zęby bezdomnym
> i bezrobotnym... Dla własnej przyjemności.
> Poza tym, "profesjonalista" nie zaryzykuje swojego autorytetu w takim
> środowisku, gdzie nie stoi za nim żaden gabinet, żadna tabliczka z
> tytułem, no i przede wszystkim, gdzie trzeba się wykazać nieco inną
> dociekliwością niż wówczas, gdy pacjent jest w gabinecie, widoczny w
> całości jak na patelni, do tego sam na sam z człowiekiem instytucją,
> która tak czy inaczej zainkasuje za wizytę swoje wynagrodzenie. Bez
> jakichkolwiek gwarancji, gdyż to jest w tym wypadku "usług dla ludności",
> niemożliwe. A po zamk- nięciu drzwi, najczęściej zapomni o sprawie, gdyż
> już "czeka następny". Jest też zmęczenie, "wypalenie", potrzeba
> autentycznego relaksu.
1. Szkoda /imo/, że zawężyłeś swój wywód do Rasowych Psychologów - z Grupy
odchodzą różni ludzie - szkoda każdego odejścia |pomijam sytuacje, że komuś
tam coś odcieli :D|.
2. Przyczyna moim zdaniem nie jest taka prosta. Trzeba uwzględnić 'subtelny'
sposób bycia intelektualistów Grupy /jak się okazuje nie jest to takie
miękkie -do strawienia- nawet dla 'starych' wyjadaczy, zauważ proszę, że nie
mówię o celu itp./.
Mówiąc krótko: ciągle brak tego rezonansu. /co 'balkon' to pretensje i inne
takie 'deprechy'/.
Ja /np./ jestem przyzwyczajony do tego, że w organiźmie bije jedno SERDUCHO
|nie wnikam w komory|. I bije w sensie pompuje coś gdzieś | komory się
dogaduję i mają jakiś wspólny cel |.
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|