Data: 2010-05-14 20:53:36
Temat: Re: Kryteria oceny czyjegoś stanu zdrowia na psp (a'propos Piotr kontra E.W.)
Od: darr_d1 <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 14 Maj, 11:22, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> Czy bierzesz pod uwagę, że taki chorobowy stan na poziomie somatycznym
> może być skutkiem powiedzmy ogólnie eksploatowania patologicznych
> cech osobowości "pacjenta"?
>
> Jeśli tak, to czy gdy pojawiają się zmiany chorobowe, aktywność takich
> cech ustaje, czy nadal triumfalnie "pulsuje"?
>
> Sądzę, że podkładanie się osobom chorym na niezdrowych zasadach
> [zwłaszcza gdy starają się je ustalać/narzycać] tylko dlatego, że stały się
> słabsze niż niejako inni, w żadnym razie nie jest obligatoryjne.
>
Rozumiem co próbujesz mi przekazać. Widzę też jednak że (chyba)
posunąłeś się jeszcze trochę dalej w ocenie opisanej osoby czy
sytuacji. Należałoby tu ustalić czym są według Ciebie patologiczne
cechy osobowości oraz na jakiej podstawie tutaj, na psp, można
wnioskować (podkreślam - na podstawie kilku/nastu postów) iż ktoś
takie cechy przejawia.
Zgodzę się, że może być drażniąca postawa: "o jak mi źle, pomóżcie mi
bo ja sam/a nie potrafię, albo mi się nie chce". Taka postawa
generalnie jest drażniąca i na mnie też działają irytująco osoby,
które z założenia są wiecznie pokrzywdzone i nieszczęśliwe. Prawdą
jest, że "trza być twardym, nie miętkim". Obyśmy tylko właściwie i
niekrzywdząco dla nikogo potrafili rozróżnić "wiecznie pokrzywdzone"
od "tymczasowo nie radzące sobie".
> Jeśli pomimo to ktoś taki nawet nie próbuje przewartościować swojego
> specyficznego stosunku do otoczenia, to jak dla mnie pies z nimi tańczył,
> i IMHO nikt nie ma prawa mnie za to oceniać, czy oczekiwać czynnego
> asystowania w zbawianiu na siłę jednostek ewolucyjnie niewłaściwych.
>
Obowiązku asystowania czy zbawiania na siłę nie ma nikt. Oczywiście,
że nie. I na pewno nie byłoby właściwe takie poklepywanie kogoś po
ramieniu i utwierdzanie w słuszności wywlekania tego, co było kiedyś
albo rozpamiętywanie tego. Jednak osoby niestabilne psychicznie, w
trakcie leczenia mogą wymagać indywidualnego podejścia w tych
kwestiach. I wcale niekoniecznie musi być to solidny "kop w dupę",
gdyż nie na każdego on zadziała w taki sam sposób. Nie sądzisz? ;-)
Pozdrawiam,
darr_d1
|