Data: 2002-10-09 12:50:38
Temat: Re: Kto czuł się tak, jak ja??
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Słoneczko" w news:ao152q$304$1@news.tpi.pl napisał(a):
>
> Przez niego nie potrafię zaufać facetowi. Boję się, że kolejny
> też mnie zrani. I nie potrafię tego zrozumieć, bo przecież
> dawałam z siebie wszystko...
Pamietam jak kumpele zostawil facet. Jak ona strasznie cierpiala! Ilez
nocek przeplakala! Mowila, ze najgorszym jest to iz przyszlo to tak
nieoczekiwanie. Bylo wszystko OK, a on nagle wyskakuje, ze to koniec. Od
tak po prostu! Wszyscy znajomi oczywiscie ja pocieszali - "tego kwiata to
pol swiata", "widac nie byl ciebie godzien", "czas leczy rany" i takie
tam. Druga oczywistosc - ona byla na to glucha - "latwo wam mowic", "nie
rozumiecie mnie" itd. :) Ja osobiscie (juz prywatnie) pocieszalem ja
przez kilka kolejnych miesiecy ;) Wreszcie na horyzoncie pojawil sie
kolejny facet. Zaczalem jej dodawac otuchy, wspierac, radzic... Wlasciwie
goscia podrywalismy oboje ;-P No i juz od... ponad roku sa razem :)) Z
gosciem zwiazala sie nim rok minal od czasu gdy tamten ja zostawil.
Zapytalem ja, czy czasem ich porownuje. Powiedziala, ze jasne. Moje
kolejne pytanie bylo - czy nadal zalujesz, ze tamten cie zostawil? I
odpowiedz... teraz to jestem mu wlasciwie wdzieczna :) Jaki z tego moral?
Niech dopowiedza motyle... ;)
pozdrawiam
Greg
|