Data: 2010-05-15 20:54:15
Temat: Re: Kto jest większą beznadzieją?
Od: Piotr <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer pisze:
> In article <hsm7f8$go0$1@news.onet.pl>, p...@b...pl says...
>
>> Wszystkich Świętych, msza na cmentarzu,
>> stoimy z rodziną przy grobie naszych bliskich.
>> Każdy cichy, zamyślony, poważny.
>> W ciemnych stonowanych kolorach ciepłej odzieży.
>> Z daleka widać, że idzie mój wujek, w połowie mszy.
>> A właściwie do drepcze za ciotką, tęgą i dumną Alicją.
>> Widać ich z daleka, bo ten mój wujaszek ma
>> czerwono-zielono-jasnoniebieska kurtkę.
>> Jak pieprzona ciota. Podleźli. Ciotka dumna, ma wszystkich gdzieś
>> a ten z hu*kowanym uśmieszkiem się wita.
>> Pytam się, czy nie było różowych kurtek, licowałaby jemu z twarzą,
>> a ten się uśmiecha, że mu Ala taką kupiła.
>> Nawet samochód ona prowadzi, a on siedzi z boku i się nie odzywa niepytany.
>> W domu to samo. Na gościnie u nich Ala czyni honory domu
>> a wujek kica do kuchni to po to, to po tamto.
>> Jak się odezwie, to go lekceważąco ucisza.
>> Pierwsza komenda zwykle jest ustna, potem tylko spojrzenie,
>> ew. uniesiona brew. A ciotka ma tą brew, normalnie jak drwal.
>> No i waży ze 120. Biceps ze 2 razy jak wujek.
>> Tyle razy się zastanawiam i nie mogę sie zdecydować,
>> kto jest u nich większą beznadzieją.
>> Jedno jest pewne, przy takich kobietach jak moja ciotka,
>> lub jak tutejsza Madzia i czy ta druga, facet może być
>> chyba tylko szmatą.
>>
>
> Długi wstęp i wressssszcie atak na Magdę [w sumie nie wiem o kogo chodzi
> ale mniejsza o tym ;>]. Porywające.
>
> Ale ... brałem udział w 6 czy 7 maratonach warszawskich [moje wyniki są
> w necie, choć raz nazwisko pisane przez samo h, a raz, jak trzeba, przez
> ch]. i .... za każdym razem, kiedy rano lazłem na linię startu, chciałem
> się spóźnić/uciec [biegów nigdy nie ćwiczyłem, ludzi nie porządam ;>].
> Czyli przeszedłem ćwiczenia w kierunku robienia czegoś obcego sobie. Z
> własnej woli.
>
> Więc może mnie zaatakujesz, zamiast Magdy. Będzie ciekawie. ;> A może
> pomyślisz o tym, że facet nie musi być szmatą, chyba że sam tego chce,
> lub się boi. Ale wtedy, kiedy się boi, sam jest szmatą. :)
>
> Pozdrawiam
> Flyer
Byłem po prostu ciekaw, czy jej Romeo przyleciał tu jak na zawołanie
bo ją faktycznie lubi, czy tylko po to, żeby się podkarmić trochę
jej skomleniem. No i się dowiedziałem.
Ale jak to się stało, że ciebie jeszcze nie odfiltrowałem?
Marsz mi do naukowców, naukowcu.
- plonk.
|