Data: 2019-09-25 01:19:24
Temat: Re: Kto zlecił zamach w Smoleńsku.
Od: j...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu niedziela, 22 września 2019 23:29:12 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> W dniu niedziela, 22 września 2019 03:24:49 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > W dniu niedziela, 15 września 2019 14:47:43 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> > > W dniu niedziela, 15 września 2019 04:49:30 UTC+2 użytkownik j...@o...pl
napisał:
> > >
> > > > Jakub!!! obudź się, kochany. Tusk to polityk niemiecki, zrozum proszę
wreszcie
> > > > najprostsze z najprostszych faktów; wówczas PO z ZSL miało w swych łapach
> > > > parlament, a jedyną przeszkodą przed grabieniem Polski był tylko prezydent
> > > > Lech Kaczyński.
> > >
> > > ...który był na wylocie, i tak te wybory by przegrał w I turze z kretesem,
> > > a to gdyż tak L*d wtedy by głosował w/g statystyk.
> >
> > o czym ty mówisz; jakich statystyk? to był kwiecień 2010 roku,
> > a kadencja kończyła się bodajże 8 miesięcy później. zresztą wiadomo,
> > jak ośrodki decyzyjne "sprawnie" te statystyki wówczas przeprowadzały,
> > a najlepszy przykład masz naocznie udowodniony wówczas, kiedy to prezydentem
> > był Bronisław Komorowski i wszelkie "statystyki" dawały mu zwycięstwo
> > bezapelacyjnie w pierwszej turze, i to tuż, tuż przed wyborami można powiedzieć.
> >
> > jacek
>
> Statystyki nie mogą przewidzieć nagłej zmiany nastrojów wyborców.
> Wątpię jednakże, by takowa miała wtedy nastąpić, patrząc na wyniki w wyborach
> sejmowych 2011 i samorządowych 2014.
Co do sejmowych z 2011, racja, jednak zadaj sobie pytanie, czy gdyby prezydentem do
końca kadencji pozostał Lech Kaczyński, z kancelarii prezydenckiej czy innej
instytucji państwowej nie wypłynęłyby dokumenty, które diametralnie odwrócić mogłyby
poparcie społeczne od PO.
I czy nie zastanawia cię fakt, że tak bardzo B. Komorowski, nawet przed otrzymaniem
urzędowej noty o śmierci L. Kaczyńskiego, parł do jak najszybszego przejęcia
kancelarii prezydenckiej i funkcji? Całkiem tak, jakby od jakiegoś już czasu był na
to przygotowany. Oczywiście to tylko dywagacje próbujące wytłumaczyć takie, a nie
pełne współczucia, poszanowania i taktu zachowanie imć Komorowskiego i imć Tuska.
Jednakże faktem jest, że L. Kaczyński miał bezapelacyjnie większe szanse wygrania
wyborów prezydenckich z jakimkolwiek kandydatem PO, niż, powszechnie wówczas mniej
lubiany, Jarosław Kaczyński.
A ponowny wybór L. Kaczyńskiego byłby ciosem, nie tyle dla D. Tuska, ile dla jego
niemieckich mocodawców i państwa, którego obywatelem się czuje z krwi i kości; po
prostu taki wybór uniemożliwiałby rozkradanie polskiego majątku narodowego na
największą, po roku 1989, skalę.
Co do 2014 to chyba dobrze wiesz, że tylko i wyłącznie duet PO-PSL mógł ogłosić
triumf, choć PiS mimo wszystko zdobył największe poparcie, że z całą premedytacją
zamiast pojedynczej, jasnej dla głosujących karty wyborczej, skrojono "zeszyt
wyborczy", przez co wielu mniej obeznanych wyborców postawiło krzyżyk na pierwszej
stronie, co zresztą jest zgodne z rachunkiem prawdopodobieństwa, jeśli głosującymi są
istoty ludzkie, a nie maszyny. Stąd też ten nadspodziewanie wysoki i całkowicie
nieadekwatny do rzeczywistego poparcia wynik PSL-u, koalicjanta PO przecież.
Także dzięki temu "uszytemu na miarę" zeszytowi rekordowo duży był procent głosów
nieważnych.
Co więcej w jakimś powiecie badano, jak taka "karta wyborcza" może wpłynąć na
głosujących i o wadliwości takiego rozwiązania doskonale zdawano sobie sprawę;
jednakże skoro wadliwość ta sprzyjała szujom, to po co było ją usuwać?
Czy nie przypomina to ci stylu rządzenia i tworzenia "prawa" przez całe późniejsze 8
lat tej antypolskiej, aspołecznej, amoralnej i bezetycznej koalicji?
Toteż, o ile przy tamtych wyborach nie można mówić, jak to ogłaszali politycy PiS, o
ich sfałszowaniu, to można ze 100% pewnością stwierdzić, że były zafałszowane.
Zresztą dokładnie tak samo, jak cała ta PO-PSL-owska koalicja.
pozdrawiam,
jacek
|